Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy chcą odszkodowań za uszkodzone samochody

Katarzyna Fertsch
Dziur na poznańskich drogach jest mnóstwo - tak wygląda fragment ulicy ks. Mieszka I
Dziur na poznańskich drogach jest mnóstwo - tak wygląda fragment ulicy ks. Mieszka I Paweł Miecznik
Prawie tysiąc wniosków o odszkodowanie wpłynęło od początku roku do Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Liczba samochodów uszkodzonych na poznańskich ulicach rośnie z roku na roku. A może być jeszcze gorzej, bo zaczyna brakować pieniędzy na remonty jezdni.

Początek roku upłynął drogowcom pod hasłem łatania dziur. I mimo że ekipy nadal usuwają ubytki, wciąż jest ich mnóstwo.
- Wyrw nie ubywa, za to tworzą się nowe. Kierowcy niebezpiecznie jeżdżą slalomem, żeby nie wpaść w dziury - denerwuje się Jan Adamski, nasz Czytelnik.

Jednak nie chodzi tylko o moce przerobowe drogowców, ale także o pieniądze. W zeszłym roku budżet na utrzymanie i remonty dróg wynosił 8 milionów złotych. W tym radni przyznali drogowcom znacznie mniej pieniędzy, więc i na remonty budżet zostanie mocno okrojony.

- Obawiam się, że pieniędzy może zabraknąć - przyznaje Kazimierz Skałecki, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Główne drogi będziemy naprawiać. Nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej. Tych mniej uczęszczanych nie będziemy remontować.

Zapewnia, że będzie zabiegał o przyznanie dodatkowych pieniędzy z rezerw. Z doświadczenia wie jednak, że są na to małe szanse.
- O dodatkowe pieniądze staramy się co roku - dodaje dyrektor Skałecki.

Trudno się dziwić kierowcom, że nie przyjmują tych tłumaczeń. Stan jezdni oburza, a lista dziurawych odcinków jest długa. To choćby Dąbrowskiego, Księcia Mieszka I, 28 Czerwca 1956 roku i mniejsze uliczki na Wildzie czy Święty Marcin.

- Może ZDM będzie stawiał znaki ograniczające prędkość do 30 kilometrów na godzinę z uwagi na "inne niebezpieczeństwa" - oburza się pan Jan.

Kierowcy chcą odszkodowania

Liczba składanych wniosków o odszkodowanie za uszkodzony samochód rośnie. W ciągu pięciu miesięcy tego roku wpłynęło ich do kancelarii Zarządu Dróg Miejskich więcej niż w całym 2009 roku.
Od początku tego roku wnioski o odszkodowanie złożyło 944 kierowców. Dokumenty wpływały nie tylko zimą, ale także gdy zrobiło się ciepło (od początku kwietnia do teraz złożono 155 wniosków). W całym 2010 roku o odszkodowanie wystąpiło 788 osób, rok wcześniej - 572. Trzeba jednak pamiętać, że część z nich ZDM odsyła (drogowcy odpowiadają tylko za drogi, którymi zarządzają). Jeśli do uszkodzenia samochodu doszło na drodze osiedlowej czy na przykład na przejeździe kolejowym, odszkodowania można domagać się od spółdzielni bądź kolejarzy.
Średnia wysokość odszkodowania wynosiła w 2009 roku około 1,1 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski