18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy czekają na wielki film o swoim mieście. Wkrótce zdjęcia do "Hiszpanki" [GALERIA]

Jacek Sobczyński
Marian Dziędziel (od prawej) w czasie kręcenia scen w Poznaniu do "Czasu surferów"
Marian Dziędziel (od prawej) w czasie kręcenia scen w Poznaniu do "Czasu surferów" Fot. Andrzej Szozda
Mija prawie rok od momentu, gdy dowiedzieliśmy się, że film o Powstaniu Wielkopolskim będzie nosił tajemniczą nazwę "Hiszpanka", jego fabuła ma być miksem kina historycznego z mrocznym kryminałem, a za kamerą stanie kojarzony dotąd z niszowymi produkcjami Łukasz Barczyk. Od tamtego momentu o projekcie było przez cały czas bardzo cicho. Dopiero od kilku dni trwają castingi dla statystów, wciąż nie wiadomo nic więcej o fabule filmu ani o tym, kto zagra w nim główne role.

Dlaczego tak się niecierpliwimy? Bo poznaniacy od lat czekają na wielki film o swoim mieście. A w stolicy Wielkopolski kręci się wciąż za mało.

Poznań to jedyne tak bardzo pomijane przez filmowców duże miasto w Polsce. Warszawa kusi studiami filmowymi i łatwym dostępem do mieszkającej w niej czołówce polskich aktorów. Łódź oraz Śląsk wygrywają mrocznymi, industrialnymi przestrzeniami, Trójmiasto dostępem do morza, a Kraków słynnym Rynkiem. Więcej kręci się nawet we Wrocławiu - nasz najświeższy kandydat do Oscara, obraz "80 milionów" Waldemara Krzystka powstał właśnie tam.

- Mamy plenery, które spokojnie mogłyby "zagrać" zarówno w filmie historycznym, jak i współczesnej produkcji.
- Wydaje mi się, że po prostu trochę brakuje nam tradycji filmowej, że pokutuje brak studiów, przy których producenci mieliby wszystko na miejscu -uważa Marek Szymański, autor książki "Polska na filmowo" i portalu polskanafilmowo.pl - bazy informacji o tym, gdzie kręcono rodzime filmy i seriale.

Władze miasta postanowiły to zmienić i. Razem z Estradą Poznańską na początku przyszłego roku powołają Film Commission, placówkę, która ma pomóc producentom filmowym, chcącym nakręcić swój obraz w Poznaniu.

- Film Commission ma prowadzić producentów za rękę i wyręczać ich w załatwianiu drobnych, ale licznych przy pracy nad filmem spraw: umawianiu się w kwestii czasowego zamykania ulic na potrzeby planu, załatwianiu zgody na filmowanie w danym miejscu czy ogarnianiu bazy hotelowej dla ekipy - wylicza szef Estrady Poznańskiej Tomasz Karczewski.

Entuzjastą powstania Film Commission jest Andrzej Maleszka, najbardziej znany czynny reżyser z Poznania. To on w jednej z rozmów z miastem podsunął pomysł stworzenia takiej placówki.

- Producent nie może tracić wielu dni na pertraktowanie w sprawie drobiazgów. A taka jednostka administracyjna, która załatwi za niego wszystkie drobne, acz szalenie istotne sprawy, jest niezmiernie pomocna. Na pewno bardzo przyda się do tego, by Poznania było po prostu w kinie więcej, a taka promocja jest dla niego bardzo ważna - uważa Maleszka.
Ważne jest także, by ktoś tego producenta ściągnął.

- Widzę tu pole do manewru dla samorządów, dla Regionalnych Funduszy Filmowych, czy wreszcie dla oddolnych fundacji czy organizacji turystycznych. Oni wszyscy mogą pięknie zareklamować potencjalnym producentom Wielkopolskę - dodaje Szymański.
Poznańskie zdjęcia do "Hiszpanki" są planowane na grudzień i styczeń. Producenci zapowiadają, że w filmie pojawią się poznańscy aktorzy. O tym, którzy, dowiemy się prawdopodobnie na konferencji prasowej, która odbędzie się na początku października w Warszawie. Sam Łukasz Barczyk jest bardzo podekscytowany pracą nad tym filmem, który - jeśli wierzyć przeciekom - będzie bardzo różnił się od reszty polskich superprodukcji.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

To niesamowite, że mogę nakręcić film o zwycięstwie, popartym taktyką i rozumem, zwycięstwie będącym odwrotnością powszechnego myślenia o polskich zrywach romantycznych i szlachetnych klęskach. Tak ważne powstanie po prostu nie może być pomijane. A sam film będzie bardziej kryminalny niż historyczny - zdradza Barczyk.

Premiera "Hiszpanki" jest przewidziana na grudzień 2013 roku, w rocznicę Powstania Wielkopolskiego. Do tego czasu poza epizodem w wchodzącym w październiku na ekrany kin "Felixie, Necie, Nice i Teoretycznie Możliwej Katastrofie" Wiktora Skrzyneckiego (gdzie kilka scen dzieje się w murach "Marcinka") Poznania w filmie fabularnym nie zobaczymy.

Co innego w dokumencie - w najbliższy poniedziałek w poznańskich Multikinach odbędzie się premiera filmu "chcecicospowiedziec" o zespole Muchy. Tam Poznań będzie obecny i na ekranie i w głośnikach - wszak jednym z promujących film utworów będzie piosenka Much "Poznań".

Poznań widziany w filmach
Późne popołudnie" (1964) reż. Aleksander Ścibor-Rylski - między innymi dworzec, Stary Rynek
"Limuzyna Daimler - Benz" (1983), reż. Filip Bajon - centrum miasta
"Kroll" (1990) reż. Władysław Pasikowski - część scen powstała w Wyższej Szkole Oficerskiej im. Stefana Czarnieckiego
"Poznań'56", reż. Filip Bajon - dworzec, centrum
"Czas surferów" (2005), reż. Jacek Gąsiorowski - okolice supermarketu Tesco na Piątkowie
"Ostra randka" (2011), reż. Maciej Odoliński - hotel Andersia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski