- Nie damy się, takie drobnostki nas nie zniechęcą - śmiał się mokry od deszczu Maciej Pastwa. Już po chwili stał na szczycie olbrzymiej drabiny mocując zakazaną w Chinach tybetańską flagę w rękach Adama Mickiewicza.
- Dlaczego Mickiewicz? A czytał pan lektury w szkole? - odpowiadał przechodniowi Pastwa. - Można w nich znaleźć wiele na temat walki o niepodległość.
Po wywieszeniu flagi kilkunastu wolontariuszy ruszyło na poznańskie ulice, by przechodniom i kierowcom wręczać pomarańczowe wstążki, które symbolizują jedność z narodem tybetańskim.
- Takie akcje są potrzebne, zwłaszcza teraz, tuż przed igrzyskami. Może dzięki takiej wstążeczce ktoś, oglądając wyczyny sportowców, zastanowi się, co dzieje się w Tybecie - mówiła Kasia Pawleta, studentka, która pod pomnik przyszła specjalnie, by dostać wstążkę. Nie ona jedna.
- Ludzie zatrzymują się albo wręcz zjeżdżają na chodnik, żeby wziąć wstążkę - cieszył się Pastwa. - Tych, którzy otrzymali je od nas podczas podobnej marcowej akcji nadal widzę czasami na ulicach. Ludziom los Tybetu nie jest obojętny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?