Poznaniacy solidaryzują się z niepełnosprawnymi, którzy protestują w Sejmie [ZDJĘCIA]

W Poznaniu na placu Wolności odbył się w niedzielę protest wspierający niepełnosprawnych, którzy obecnie pikietują w Sejmie. Na transparentach zamieszczono hasła "Nasze prawa wspólna sprawa", "Solidarni z niepełnosprawnymi w Sejmie" czy "Dzieci gorszego Boga?".

- Propozycje rządowe są bardzo dalekie od oczekiwań środowiska osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Od momentu urodzenia niepełnosprawnego dziecka rodzice pozostawiani są samym sobie. Dostają 153 złotych zasiłku pielęgnacyjnego i rozpoczynają walkę o zdrowie i przyszłość dziecka - mówi organizatorka wydarzenia i mama niepełnosprawnego synka, Justyna Tomczak-Boczko.

- Mam już dosyć proszenia ciągle obcych ludzi o pomoc. Teraz jeszcze dajemy razem z mężem radę, ale co będzie dalej? – pyta Justyna.

Na proteście znalazły się również osoby niepełnosprawne, które wsparły swoich kolegów w Sejmie. Wśród nich jest Mateusz, który porusza się na wózku od urodzenia.

- Sam jestem osobą niepełnosprawną i popieram, to co dzieje się w Sejmie. Mam nadzieję, że władze w końcu zrozumieją, że nam się też jest ciężko - mówi.

- Walczymy o to abyśmy mogli godnie żyć. Mi się udało skończyć studia, ale inni nie mają takich szans. Takich osób jak ja jest bardzo mało. Ile jeszcze wystarczy sił? - mówi jeden z uczestników pikiety. Jego wypowiedź poparły oklaskami osoby znajdujące się na proteście.

- Mówcie o tym głośno. Mam nadzieję, że mamy w Sejmie nie "wymiekną". Choruje na stopniowy zanik mięśni jeszcze w tamtym roku mogłam unieść kostkę masła. Teraz nie mogę chwycić kubka z herbatą - mówi założycielka fundacji Wózkowicze.

Uczestnicy pikiety na placu Wolności gwizdali i krzyczeli podczas czytanych haseł m.in. "Hańba" czy "Godne życie to nie fanaberia".

Podczas protestu doszło do incydentu. Ze strony jednego z przechodzących koło protestu doszło do zaczęły padać obelżywe hasła. Został jednak wygwizdany i wyprowadzony poza plac.

Opiekunowie chcą wprowadzenia dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 zł miesięcznie bez kryterium dochodowego. Żądają także zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Niedawno z rodzinami osób niepełnosprawnych spotkała się pierwsza dama Agata Duda.

POLECAMY:

Czy dogadasz się z poznaniakiem? [SPRAWDŹ]