Rajd rozpoczął się odcinkiem testowym, a także asfaltowym superoesem na ulicach Barcelony. W piątek najlepsi rajdowi kierowcy świata przenieśli się na szutry, na których wytyczono sześć prób o długości ponad 115 km. W sobotę zawodnicy z rywalizowali na asfaltowych odcinkach. Ostatniego dnia zmagań jedyni Polacy startujący w Rajdowych MŚ mieli do pokonania cztery odcinki specjalne o łącznej długości nieco ponad 60 km. W trakcie tego dystansu Brzezińskiemu udało się wykręcać czasy w czołowej piątce Pucharu Fiesty oraz przesunąć się na czwarte miejsce w klasyfikacji już podczas pierwszej pętli.
Pozostałe do mety dwa odcinki były już praktycznie tylko formalnością, dzięki czemu „Colin” po kolejnych wynikach w top 5 utrzymał się na pozycji tuż za podium i zakończył swój pierwszy sezon startów na trasach WRC w dobrym stylu, choć na pewno mógłby zdziałać więcej, gdyby nie pechowa kontuzja.
– Wytrzymałem i udało się dodatkowo wskoczyć o jedno miejsce wyżej w klasyfikacji generalnej pucharu. To niesamowity rajd, a także sezon. Liczba kilometrów, które przejechaliśmy od marca dała niesamowite doświadczenie. Muszę teraz na spokojnie, już w domu, poukładać wszystko od A do Z, żeby móc w pełni wykorzystać to w przyszłym sezonie. Wielkie podziękowania dla całego zespołu za pomoc w przygotowaniach. Dziękuję naszemu sponsorowi GO+Cars, a także pozostałym partnerom: MOTUL Polska, Atlas Ward i StecKarton. Dzięki za wsparcie i super robotę - podkreślił na mecie w Salou poznański kierowca.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?