Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy: Żądamy większej liczby patroli i skuteczniejszego monitoringu na Starym Rynku!

Tomasz Nyczka
Burdy, brud i kluby go-go. Na Starym Rynku to standard. Najgorzej jest w weekendy. 90 proc. mandatów straż miejska "wlepia" właśnie na Starym Mieście
Burdy, brud i kluby go-go. Na Starym Rynku to standard. Najgorzej jest w weekendy. 90 proc. mandatów straż miejska "wlepia" właśnie na Starym Mieście Fot. Grzegorz Dembiński
Od czwartku piszemy na łamach Głosu o kondycji Starego Rynku. Sprawa doprowadziła do wrzenia naszych czytelników i internautów, którzy wskazują największe bolączki rynku: burdy, pijane hordy imprezowiczów, brud, brak czynnych całą dobę toalet i zalew wątpliwej renomy klubów go-go. Razy zbiera jednak głównie policja - po naszych tekstach, prezydent Ryszard Grobelny będzie rozmawiał z komendantem miejskim.

Zdaje się, że słusznie. Bo internauci "Głosu" na policji nie zostawiają suchej nitki. I nie przebierają w słowach. Policjantów, ich zdaniem, po prostu tam brakuje. A ci, którzy są, "mają wszystko w nosie".

- Na rynku pełno jest agresywnych podchmielonych ludzi. Za to policjanta nigdy tam nie widziałam. Dopóki policja się za nich nie weźmie, nic się nie zmieni - pisze jedna z internautek "Głosu".

- W jaki sposób wykorzystywany jest miejski monitoring? Czy na jego podstawie policja podejmuje jakieś interwencje?
Przykłady można mnożyć. W sobotnią noc na Półwiejskiej, około północy, policja stała na skrzyżowani z Długą, a 200 metrów dalej, przed Kwiatową, impreza trwała na całego. Picie na ulicy, przepychanki , bijatyka - dodaje internauta podpisujący się nickiem "Artur".

- Policji albo nie ma w ogóle, albo jak jest, reaguje tak, jak to ostatnio widziałam - dwóch facetów tłukło się, a panowie policjanci śmiali się i odeszli - wtóruje mu "poznanianka".

- Czy straż miejska ma za mało etatów, by pracować w nocy? - pytają inni.

Internauci "Głosu" oczekują konkretnych rozwiązań. Piszą, że pomoże tylko zmiana podejścia urzędników do Starego Rynku. Bo, ich zdaniem, miasto straciło jakąkolwiek kontrolę nad rynkiem.

Czytelnicy przywołują do tablicy: służby zajmujące się sprzątaniem płyty Starego Rynku, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo zastępcę prezydenta Tomasza Kaysera i Krzysztofa Skrzypinskiego, szefa komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego Rady Miasta.

- Prezydent Grobelny spotka się w tej sprawie z komendantem miejskim policji - zapewnia nas Rafał Łopka z biura prasowego urzędu miasta.

Efektem ma być poprawa działania policji na obszarze Starego Rynku. I miejskiego monitoringu, który nie do końca spełnia swoją rolę.

Jednak Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji mówi: - Nie mogę zgodzić się z zarzutem, że nic nie robimy na rynku. Co weekend wysyłamy tam patrole policji. Funkcjonariusze legitymują tych, którzy niewłaściwie się zachowują, dają mandaty za spożywania alkoholu w miejscach publicznych. To zwykle od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.

- Na rynku jest monitoring, ale wszyscy widzą, że poważnie szwankuje. Wydaje się, że kuleje też przepływ informacji między strażnikami odczytującymi obraz z monitorów, a policją, która powinna interweniować - mówi radny Krzysztof Skrzypinski.

I stwierdza: - Oczekujemy, że patroli policji i straży miejskiej na rynku będzie więcej. Również w nocy. Będziemy w tej sprawie naciskać na te służby i urząd miasta.

Poznaniacy twierdzą, że sytuacji winne są też sklepy w okolicach rynku, które stawiają głównie na sprzedaż alkoholu, a których jest tam zatrzęsienie. Od tego już krok do częstych w ostatnich miesiącach libacji, odbywających się przy miejskich fontannach. I załatwiania potrzeb fizjologicznych gdzie popadnie.

- Mamy na Różanym Targu jedną toaletę czynną w tygodniu do 22, a w niedzielę do 20. Jest też automatyczna toaleta na placu Wolności i na Chwaliszewie - czynna całą dobę. To nie tak daleko od centrum, więc można z niej korzystać - nie widzi problemu Agnieszka Pomaska z Usług Komunalnych.

Chyba jednak daleko. Czy nie da się, jak chcieliby internauci "Głosu", wydłużyć godzin funkcjonowania miejskiego szaletu?

- Przymierzaliśmy się do tego kiedyś. Ale to dodatkowe koszty, kolejny etat. Muszą być tam zresztą cały czas zawsze dwie osoby - dodaje Agnieszka Pomaska. - Jednak podczas ważnych imprez, jak Euro czy Malta, przedłużamy godziny otwarcia szaletu nawet do 4 rano.

Tymczasem Adam Ziajski, szef teatru Strefa Ciszy, którego tekst rozpoczął nasza debatę, o kondycji Starego Rynku, uważa, że w tej sprawie potrzeba "okrągłego stołu".

- Kwestie bezpieczeństwa i porządku na rynku to podstawa. Ale trzeba też pomyśleć o koncepcji jego rozwoju. O rozwiązaniach, które zadowolą wszystkie strony - mieszkańców, restauratorów, odwiedzających rynek poznaniaków. I doprowadzić do debaty między nimi - przekonuje Adam Ziajski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski