Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniak musi zdawać prawo jazdy w Kaliszu. Bo kategoria jest rzadka

Krystian Lurka
Artur Wielgosz chciałby zdać egzaminy na prawo jazdy kategorii B96 w Poznaniu. Nie jest to możliwe. Na test musi jechać 120 kilometrów.
Artur Wielgosz chciałby zdać egzaminy na prawo jazdy kategorii B96 w Poznaniu. Nie jest to możliwe. Na test musi jechać 120 kilometrów.
Artur Wielgosz z Poznania, chce mieć uprawnienia do kierowania samochodem osobowym z przyczepką powyżej 750 kilogramów. Zgodnie z prawem w każdym Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Polsce powinien mieć taką możliwość. Teoria teorią, jednak praktyka wygląda zupełnie inaczej.

Aby zdać "prawko na osobówkę z ciężką przyczepką" musi jechać do ośrodka - oddalonego o 120 km - od swojego miejsca zamieszkania. - To absurd! Dlaczego miałbym jechać tak daleko skoro w moim mieście jest WORD? - oburza się Artur Wielgosz.
Wśród pięciu wielkopolskich WORD-ów (Konin, Leszno, Piła, Poznań i Kalisz) tylko w jednym z nich mieszkańcy mogą podchodzić do praktycznego egzaminu z prawa jazdy kategorii B96. Jest to możliwe w Kaliszu.

Czytaj także:

Prawo jazdy kategorii B1: Zaniżano wagę smartów, by nastolatkowie mieli czym jeździć. Trwa śledztwo

Dlaczego takie egzaminowanie sprawia WORD-om tyle problemów? Bo rzadko, który ma odpowiednie samochody i przyczepy.
Według przepisów, podczas egzaminu samochód nie może przekraczać 3500 kilogramów, przyczepka musi być cięższa niż 750 kilogramów, a taki "zespół pojazdów" nie może przekroczyć 4250 kilogramów.

Piotr Korytowski, dyrektor konińskiego WORD-u, przyznaje, że w jego urzędzie nie ma możliwości zdania prawa jazdy B96. - Wśród naszych samochodów i przyczep nie możemy stworzyć takiego zestawu, który spełniałby wymogi tej kategorii - mówi dyrektor i dodaje, że jedynie co mogą zrobić to wskazać, gdzie odpłatnie można wypożyczyć odpowiedni sprzęt do egzaminu lub gdzie jest najbliższy WORD, w którym można podejść do "prawka".

Prawo jazdy dostaje tylko 30 procent kierowców. Ile zarabiają WORD-y?

Paweł Guzik, zastępca WORD-u w Poznaniu twierdzi, że "przymierzali się" do tego, aby można u nich taki egzamin zdawać. - Zrobiliśmy rozeznanie w WORD-zie i stwierdziliśmy, że w tej chwili nie ma zapotrzebowania na takie egzaminy - wyjaśnia. Pomysł został odrzucony.

Podobnie jest w Lesznie i Pile. Dyrektorzy tłumaczą, że zainteresowanie tą kategorią dokumentu jest niewielkie i nie opłaca im się kupować odpowiednich pojazdów.

Artur Wielgosz pyta urzędników co ma zrobić. - Tłumaczenie frekwencją jest bezsensowne. Zgodnie z przepisami mam prawo zdawać egzamin u siebie w mieście. Dlaczego miałbym jechać aż do Kalisza? Czy ktoś odda mi pieniądze za dojazd na egzamin i stracony czas?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski