Do tej pory Magda Linette zatrzymywała się na trzeciej rundzie Wielkiego Szlema. Podczas tegorocznych rozgrywek Australian Open, poznaniance udało się zmienić ten stan rzeczy.
- Spodziewałem się, że prędzej czy później Magda przekroczy tą barierę trzeciej rundy. Było kilka podejść, aby awansować do następnej. Pod koniec meczu z Aleksandrową na chwilę wróciły te demony, ale ostatecznie Magda wygrała to spotkanie. Myślę, że był to najważniejszy moment – udało jej się wejść do czwartej rundy wielkiego szlema i osiągnąć wymarzony cel. W mojej ocenie, nie będzie już trudniejszego momentu podczas tego turnieju, jeśli chodzi o aspekt psychiczny
– powiedział Tomasz Linette.
Warto zauważyć, że w czwartej rundzie poznanianka zmierzy się z najbardziej wymagającą rywalką w tym turnieju.
- Patrzę optymistycznie na mecz z Garcią. Niewątpliwe przeciwniczka jest o poziom wyżej od poprzednich, ale wiem też, że Magda jest w stanie zagrać na jeszcze lepszym poziomie niż w poprzednich spotkaniach. Wejście do czołowej szesnastki wiąże się przede wszystkim z prestiżem i jest to udowodnienie sobie i innym, że jest się na poziomie pierwszej dwudziestki WTA
– dodał tata poznańskiej tenisistki.
Brak większych sukcesów do tej pory Tomasz Linette tłumaczy w następujący sposób.
- Uważam, że to proces. Już ósmy rok jest w pierwszej setce WTA. Udział w dużej imprezie już nie wiąże się z takim stresem, jak kilka lat temu. Jeżeli chodzi o przygotowania to poniżej pewnego poziomu nie schodzi i wie nad jakimi elementami pracować. Przede wszystkim domykanie meczów zostało wzięte na warsztat i można zaobserwować progres w tym aspekcie. Myślę, że to nie jest ostanie słowo Magdy i będzie co raz wyżej w rankingu.
Awans Magdy Linette jest nieunikniony. Postawa poznanianki w Australian Open jest godna podziwu i może zaowocować pobiciem swojej najwyższej pozycji w rankingu, tj. 33. miejsca WTA.
- Staram się być realistą i uważam, że Magda powinno już dawno znaleźć się w czołowej dwudziestce. Jest to bardzo realne - szczególnie, że umie sobie poradzić z rywalkami, które są wyżej od niej notowane. Wszystko jest kwestią konsekwencji – braku kontuzji oraz realizacji planu startowego.
Poznanianka na australijskich kortach zarobiła już 233,4 tys. dolarów (około milion złotych). Po przygodzie w Australian Open, Magda Linette wystąpi na turnieju w Hua Hin. W 2020 roku zwyciężyła na azjatyckich kortach, pokonując w finale Leonie Küng (6:3, 6:2).
- Na obecną chwilę Magda zagra jeszcze jeden turniej w Tajlandii, w Hua Hin. Potem czeka ją wyjazd do Stanów Zjednoczonych i przygotowanie do dwóch najważniejszych imprez przed sezonem ziemnym, czyli Indian Wells, a także Miami. W grę wchodzą także mniejsze turnieje, gdzie jest szansa na uzyskanie bardzo dobrych efektów punktowych. Tu Magda upatruje szanse na wejście do pierwszej 30, co wiąże się z rozstawieniem w większych turniejach. Oczywiście te plany są uzależnione od poszczególnych wyników. Jeśli w jakimś turnieju będzie osiągnięty większy sukces to z całą pewnością te plany się zmienią
– zakończył Tomasz Linette.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?