Wyrok w sprawie ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych zapadł 11 lipca 2012 roku. Sędziowie stwierdzili wtedy, że prawie połowa przepisów jest niezgodna z konstytucją. Zakwestionowano przede wszystkim istnienie PZD. Trybunał zwrócił również uwagę, że działkowcy użytkują bezpłatnie ziemię, która jest własnością miasta. To, że wyrok jest niezgodny z konwencją ochrony praw człowieka, już wtedy stwierdziło dwóch sędziów Sądu Najwyższego - Andrzej Wróbel i Marek Kotlinowski. Słowa te wielu działkowców zachęciły do wspólnej walki.
Czytaj także:
Działkowcy rozmawiali o projekcie nowej ustawy. Trwa zbieranie podpisów [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Co stanie się z rodzinnymi ogrodami działkowymi? Są pierwsze propozycje [SONDA]
Obywatelski projekt ustawy Polskiego Związku Działkowców odrzucony
Zdaniem osób, które skierowały sprawę do Strasburga, sędziowie wydając wyrok doprowadzili do likwidacji Polskiego Związku Działkowców. Tym samym odebrali jego członkom konstytucyjne prawo do zrzeszania się. Wiele zarzutów dotyczy jednak samego sposobu prowadzenia sprawy.
- Przedstawicielom Polskiego Związku Działkowców, którzy chcieli reprezentować prawa swoich członków w sądzie, odmówiono bycia stroną w postępowaniu - tłumaczy Katarzyna Żyrko, radca prawny PZD w Poznaniu. - Mogli być obecnie na posiedzeniu trybunału, jednak wyłącznie w roli obserwatorów. Prawa do przedstawienia swoich argumentów nie mieli również później. Od wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie można się bowiem odwołać.
W grupie protestujących są jednak nie tylko członkowie PZD, ale też działkowcy, którzy zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce. Do Trybunału Praw Człowieka wpłynęło kilkadziesiąt samodzielnych skarg, m.in. Stanisława Frohmberga, działkowca z Poznania.
- Jak to możliwe, że w państwie prawa można przeprowadzić sprawę i wydać wyrok bez obecności jednej ze stron? - pyta Stanisław Frohmberg. - Swojego zdania nie mogli wypowiedzieć nawet członkowie PZD, nie mówiąc o innych działkowcach, którzy dbali o swoje działki i inwestowali w nie od wielu lat.
Dotąd, w przypadku likwidacji ogrodu, działkowiec miał prawo otrzymać ziemię zamienną. Przysługiwało mu także odszkodowanie za poniesione straty - altanę czy zasadzone rośliny. Prawa te gwarantowała ustawa. Działkowcy obawiają się, że nowe przepisy pozbawią ich ochrony prawnej w momencie likwidacji ogrodu. Liczą jednak, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uzna, że konieczne jest uregulowanie pewnych kwestii - m.in. odszkodowań czy prawa działkowców do ziemi. Mimo że rozpatrzenie skargi może zająć nawet kilkanaście miesięcy - czyli nastąpić już po uchwaleniu nowych przepisów - pozwoli zabezpieczyć sytuację działkowców na przyszłość.
- Swoją działkę uprawiam już od 40 lat. W mojej rodzinie jest ona od momentu powstania ogrodu - wspomina Stanisław Frohmberg. - Dotychczasowa ustawa zapewnia nam prawo własności do działki i tego, co się na niej znajduje. Uchylenie niektórych przepisów może pozbawić nas ochrony prawnej. Dlatego, zamierzamy walczyć do końca - zapewnia.
Na uchwalenie nowych przepisów sędziowie dali ustawodawcom 18 miesięcy. Oznacza to, że powinny zacząć obowiązywać w styczniu 2014 roku. Obywatelski projekt ustawy przygotował już m.in. Polski Związek Działkowców. Jego członkowie nadal prowadzą akcję zbierania podpisów. Swoje propozycje złożyła również Solidarna Polska i Platforma Obywatelska. Pracują nad tym także inne partie polityczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?