Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańscy handlarze chcą godnych warunków pracy [ZDJĘCIA]

Anna Jarmuż, Kamil Chudyka
Targowisko "na Bema"
Targowisko "na Bema" Anna Jarmuż
Zimą musimy pracować w bardzo niskich temperaturach, latem doskwiera nam upał. Warunki są fatalne, a czynsz wysoki - żalą się sprzedawcy z targowiska "na Bema". Rozżalenia nie kryją też inni handlowcy - z rynku Łazarskiego, Jeżyckiego czy placu Wielkopolskiego. Stan namiotów, stołów, a nawet chodników pozostawia wiele do życzenia. Miasto odpowiada, że planuje zmiany, ale... dopiero po uzyskaniu dofinansowania z Unii Europejskiej. Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo.

Osoby, które z targowiskiem "na Bema" są związane od 20 lat zwracają uwagę, że przez ten czas wiele się zmieniło... na gorsze. Miasto w pewnym momencie zaprzestało wszelkich remontów. Czynsz natomiast wciąż rośnie. Wynosi on już ok. 170 zł za metr kw. miesięcznie.

- Obecna hala targowa, która powstała 14 lat temu, została postawiona za nasze pieniądze. Miasto partycypowało w kosztach, ale dało tylko 25 procent - mówi Elżbieta Antczak, która na Bema pracuje od wielu lat. - Teraz nie możemy doprosić się nawet o drobne naprawy - dodaje.

Handlarzom z Bema marzy się, by na Dolnej Wildzie powstała hala targowa z prawdziwego zdarzenia. Problem stanowi jednak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, a dokładnie... jego brak. Bez planu inwestycji nie będzie. Studium przewiduje natomiast w tym miejscu tereny sportowo-rekreacyjne. Hala może powstać, ale przy ul. Jutrzenka. Sprzedawcy chcą jednak pozostać w centrum.

Wiele żalu mają w sobie też handlarze z innych targowisk. W najgorszym stanie jest rynek Łazarski. Chodzi nie tylko o warunki, ale i o - zdarzające się w tym miejscu regularnie - pijaństwo i awantury. Jak mówią sprzedawcy, ludzie nie chcą do nich przychodzić - bo się boją. Z problemami borykają się też osoby, pracujące na rynku Jeżyckim.

- Na środku głównego przejścia jest dziura, przez którą nie- jedna osoba skręciła kostkę u nogi - mówi Danuta Morszner, która od lat związana ze straganem na Jeżycach. - Napisaliśmy w tej sprawie pismo, ale nikt nie chce się tym zająć. Przygotowaliśmy też petycję, w której zgłosiliśmy chęć naprawy tego miejsca na własny koszt. Mimo że minęły już 3 miesiące, nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Miasto zapewnia, że planuje zmiany. Do tego potrzebne są jednak pieniądze. - Będziemy starać się o dofinansowanie z Unii - tłumaczy Krzysztof Janowski, prezes spółki Targowiska. - Planujemy remont nawierzchni, modernizację straganów. Chcemy też, by rynki stały się miejscem rekreacyjnym, w którym znajdą się punkty gastronomiczne z ławkami i stolikami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski