Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańscy ortopedzi rozczarowani po rozmowie z NFZ

Marta Żbikowska
27 tys. pacjentów czeka na operację lub zabieg ortopedyczny w poznańskim szpitalu im. Degi
27 tys. pacjentów czeka na operację lub zabieg ortopedyczny w poznańskim szpitalu im. Degi Arkadiusz Lawrywianiec
Duża rozbieżność poglądów - tak dyrektor Szpitala Ortopedycznego im. Degi w Poznaniu ocenił swoją rozmowę z dyrekcją Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Duża rozbieżność rozbija się o około 2 miliony złotych. O tyle bowiem mniejszy kontrakt na przyszły rok zaproponował NFZ Ortopedyczno-Rehabilitacyjnemu Szpitalowi Klinicznemu im. Wiktora Degi w Poznaniu. We wtorek dyrekcje szpitali i wielkopolskiego oddziału funduszu spotkały się na rozmowach.

- Fundusz ma przedziwną metodykę dysponowania pieniędzmi - nie kryje rozgoryczenia Witold Bieleński, dyrektor placówki. - Dowiedziałem się, że najpierw mam zrobić nad-wykonania, za które fundusz mi nie zapłaci, a potem mogę starać się o zwiększenie kontraktu.

Dyrektor Bieleński zapowiada, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z funduszem, nie podpisze kontraktu, a pacjentów będzie odsyłał do siedziby NFZ w Poznaniu.

Dyrekcja i personel poznańskiej lecznicy są rozczarowani, bo poprzedni minister obiecał im wzrost wydatków na ortopedię. - Okazało się, że była to zwykła kiełbasa wyborcza, a ucierpią na tym pacjenci - mówi Bieleński. - Bo kolejki zamiast się skrócić, jeszcze się wydłużą.

W tej chwili na wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego pacjent musi czekać 3 lata, kolanowego - 5 lat. Na inne operacje ortopedyczne czas oczekiwania wynosi ponad 6 lat. Tyle samo trzeba czekać na zabieg chirurgii ręki.

- Do końca roku w województwie wielkopolskim zwiększono dostępność do zabiegów endoprotezoplastyki dla pacjentów mieszkających w różnych miejscach regionu - tłumaczy biuro prasowe Wielkopolskiego Oddziału NFZ.

Tłumacząc swój ruch zwiększeniem dostępności, fundusz rozdzielił dodatkowe pieniądze na endoplastyki na 34 ośrodki w Wielkopolsce.

- Dlaczego fundusz nie liczy się ze zdaniem pacjentów? - pyta Artur Cyfert, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych szpitala im. W. Degi. - Skoro pacjent chce być operowany u nas, mimo tak długich kolejek, to dlaczego ma wybierać inną placówkę?

Dyrekcja szpitala nie rozumie, dlaczego NFZ nie chce wyjść naprzeciw prawie 27 tysiącom pacjentów, którzy w tej chwili czekają na zabieg w poznańskim szpitalu.
- Mamy kadrę, warunki lokalowe, brakuje nam tylko pieniędzy - mówi dyrektor Bieleński. - Zawsze się mówiło, że pieniądze mają pójść za pacjentem. Gdzie są te pieniądze za tymi tysiącami naszych pacjentów z kolejek?

Kolejne spotkanie w tej sprawie ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski