Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańska dulszczyzna

Adriana Rozwadowska
Awantura o happening „Wieszamy elity” obnażyła bezmiar poznańskiej dulszczyzny. Cóż chcieli nam powiedzieć skłotersi? Że władza powinna pamiętać, skąd pochodzi. Co zrozumiała z tego władza? Władza udaje, że nie zrozumiała.

Oto pewien radny osiedlowy pała świętym oburzeniem, wrzucając do jednego worka zabójstwo na Półwiejskiej i happening anarchistów, a następnie, dochodząc do koślawego logicznie wniosku, że anarchiści chcą, aby mieszkańcy bali się władzy, wzywa tę władzę do rozprawienia się z anarchistami (sic!). Oto Jarosław Pucek, znany miłośnik rac i wysokiej kultury kibicowskiej, staje się nagle orędownikiem umiarkowania. Oto Ryszard Grobelny, słynący z tego, że nie dyskutuje, stał się otwartym na dialog partnerem, który chętnie podyskutuje – byle nie o stadionie. Żaden z panów nie odniósł się do meritum. Meritum zostało zmiecione pod filisterski dywan.

Czytaj także:

Powiesili Grobelnego czy... siebie? Nie milkną komentarze po happeningu anarchistów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski