Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańska policja na tropie handlarzy narządów

Barbara Wicher
archiwum
W mieście pojawiły się tajemnicze ogłoszenia. Ktoś szukał dawcy nerki dla ciężko chorego. Autor anonsu wymieniał kilka grup krwi i obiecywał wysoką nagrodę. Dzisiaj sprawą zajęła się policja i prokuratura.

- W czwartek rano prokurator zdecydował o wszczęciu postępowania w tej sprawie. Ustalamy teraz kto zamieścił ogłoszenie - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Do śledczych zgłosiła się osoba, która odpowiedziała na anons. Jeszcze tego samego dnia została przesłuchana w charakterze świadka. Prokuratura nie chce ujawniać wielu szczegółów, jakie informacje zdradził świadek i liczy, że zgłoszą się kolejne osoby.

- Mężczyzna, którego numer telefonu widniał na ogłoszeniu wypytywał świadka o grupę krwi, wiek i stan zdrowia - mówi prokurator Mazur-Prus. Sprawą zajęła się też poznańska policja.
- Wiemy, że anonse kolportowała osoba z Łodzi - mówi Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji.

Jeszcze dzisiaj telefon ogłoszeniodawcy działał. Po drugiej stronie zgłaszał się mężczyzna, który informował, że ogłoszenie jest nieaktualne.
- Znalazł Pan już dawcę? - spytaliśmy w rozmowie.
- Jak nieaktualne to chyba jasne - rzucił mężczyzna i odłożył słuchawkę. Śledczy mówią jednoznacznie: przestępstwo popełnił zarówno autor ogłoszenia, jak i ten, który na nie odpowiedział.

Oferowanie pieniędzy za organ ludzki, jak i sprzedaż własnych narządów są przestępstwem. Grozi za nie do roku pozbawienia wolności - mówią śledczy.

Ogłoszenia zostały porozklejane w przynajmniej kilku uczęszczanych miejscach w Poznaniu. Sprawą zajmuje się policja, a prokurator wszczął śledztwo, jednak anonse nawołujące do przestępstwa jak wisiały tak wiszą.

- Przecież policja nie jest od zdzierania plakatów - odpowiada pytany o ogłoszenie Andrzej Borowiak. Nic z ogłoszeniem nie może zrobić Straż Ochrony Kolei, bo słupy ogłoszeniowe nie stoją na peronie.
- Jeśli prokuratura wszczęła śledztwo, a ogłoszenia są dowodem popełnienia przestępstwa to powinna je zebrać policja - mówi nam Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski