Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznański biznesmen podpisujący umowy z MOPR, ma iść do więzienia

Łukasz Cieśla
Firma cateringowa reprezentowana przez Piotra K. obsługiwała zeszłoroczny triathlon w Poznaniu. Zawierała też umowy z MOPR
Firma cateringowa reprezentowana przez Piotra K. obsługiwała zeszłoroczny triathlon w Poznaniu. Zawierała też umowy z MOPR Waldemar Wylegalski
Piotr K., przedsiębiorca z branży cateringowej, który dostarcza obiady dla uczniów z poznańskich szkół, ma iść do więzienia. To niejedyne jego kłopoty. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Poznaniu, który podpisywał z nim umowy, zawiadamia prokuraturę. Bo podczas przetargów Piotr K. pisemnie zapewniał o swojej niekaralności. Tymczasem miał już dwa prawomocne wyroki na koncie.

Piotr K. podpisywał umowy z poznańską opieką społeczną na dostarczanie obiadów dla potrzebujących dzieci oraz obsługiwał poznański triathlon (zawarł umowę z firmą organizującą zawody). Był częstym gościem w poznańskich szkołach. Miał zachęcać różnych dyrektorów do wskazania związanych z nim firm, jako dostawców obiadów do szkolnych stołówek. Dzięki temu mogły one zawierać z miastem umowy.

Piotr K. był skuteczny. W latach 2009-2014, według informacji z poznańskiej opieki społecznej, z firmami reprezentowanymi przez niego podpisywano umowy na 1,6 mln zł. Opieka społeczna dziś tłumaczy, że to dyrektorzy poszczególnych szkół polecali firmy Piotra K. Jego wiarygodności urzędnicy nie sprawdzali.

Jak ustaliliśmy, przedsiębiorca od kilku tygodni powinien przebywać w więzieniu. Ale się nie stawił do odbycia kary.
Poznański sąd, na wniosek kuratora, odwiesił mu bowiem karę 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Chodzi o wyrok sprzed kilku lat, który dotyczył działania na szkodę zakładów mięsnych Werbliński. Wziął od nich towar, nie zapłacił i wraz z siostrą skrzywdził firmę na 1,3 miliona zł.

Jarema Sawiński, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego: – Kilka miesięcy temu kurator złożył wniosek o odwieszenie kary Piotrowi K., bo ten unikał kontaktu z nim. Sąd przychylił się do wniosku. 30 czerwca miał stawić się do odbycia kary w poznańskim areszcie, ale tego nie zrobił. Wydano już nakaz jego doprowadzenia.

“Dostarczeniem” biznesmena za kratki ma się zająć poznańska policja. Dlaczego jeszcze tego nie zrobiła? – Pismo z sądu, jak ustaliłem, wysłano do nas 16 lipca. Czekamy na jego nadejście. Te procedura zawsze trochę trwają – stwierdza Maciej Święcichowski z zespołu prasowego KWP w Poznaniu.

O działalności Piotra K. pisaliśmy po raz pierwszy w maju. Szukają go różni wierzyciele, nie mogą się doczekać oddania przez niego różnych długów. I dziwią się, że okazywał się wiarygodnym partnerem dla miasta i dyrektorów szkół.

W artykule poruszyliśmy wątek nienaprawienia szkody wyrządzonej zakładom Werbliński. Piotr K. zapewniał wtedy, że każdą zarobioną złotówkę, poza wydatkami na skromne życie, przeznacza na naprawienie szkody. Jego prawnik dodał, że Piotr K. żyje skromnie w wynajętym mieszkaniu w Poznaniu i jeździ użyczonym daewoo lanos z 2002 r.
Po tamtym artykule mieliśmy kontakt z osobami z otoczenia biznesmena. Były oburzone wypowiedziami na temat jego “skromnego życia”.

– Tak naprawdę jeździ najnowszym audi a5, mieszka wraz z nową partnerką i ich dzieckiem w wynajętym domu pod Poznaniem. Na pewno bym nie powiedział, że wiedzie skromne życie – mówi osoba znająca Piotra K.

Prawnik Piotra K. zapewnia jednak, że on okazjonalnie korzysta z audi, które należy do firmy jego matki. W domu pod Poznaniem, zdaniem prawnika, Piotr K. nie mieszka lecz czasami odwiedza swoje dziecko. I nie jest w związku partnerskim. Prawnik tę relację Piotra K. – swojego kolegi jeszcze z czasów studiów – określił jako utrzymywanie stałego kontaktu z matką dziecka. Adwokat już wcześniej zastrzegł, że nie chce byśmy podawali jego nazwisko.

Słowa prawnika o audi należącym do firmy matki są ciekawe. Zważywszy na to, kim jest matka Piotra K. To emerytowana dyrektorka szkoły, była radna SLD. Kiedy syn miał kłopoty z prawem, nabyła udziały w firmie wycenione na 5 mln zł. To znacznie przewyższało jej majątek. Piotr K. tłumaczył, że transakcja miała charakter bezgotówkowy. Nie chciał byśmy rozmawiali z jego matką.

Członkowie jego rodziny pojawiali się w firmach, gdy on sam zaczął mieć poważne zatargi z prawem i wierzycielami. W zarządach firm pojawiała się jego żona, z którą obecnie jest rozwiedziony, matka, a potem kuzyn. Byli pracownicy mówią, że członkowie rodzin rzadko fizycznie się pojawiali w firmach.

Jedna z pracownic niedawno poskarżyła się inspekcji pracy, bo Piotr K. nie płacił wynagrodzenia.

– Zalega mi z zapłatą kilkuset złotych. Podobnie jak innym pracownikom. Źle nas traktował w firmie. Zgłosiłam sprawę do inspekcji pracy. Zatrudniał nas przez swoją firmę, która wynajmuje pokój na Starołęce. Pokój stoi pusty, kiedy przychodziły kontrole, całowały klamkę. Interesują się nim różne instytucje, bo ma sporo długów. To jest człowiek o dwóch twarzach. Kiedy stara się o kontrakt, ubiera białą koszulę, jest “ą, ę” wobec potencjalnych odbiorców. Potrafi być elokwentny, oczarować człowieka, zwłaszcza kobiety. Najpierw poznałam go z dobrej strony. Potem widziałam jego drugie oblicze. Powiedzieć o nim, że jest niekulturalny, byłoby bardzo łagodnym stwierdzeniem – mówi była pracownica.

Inspekcja pracy, po swojej kontroli, skierowała sprawę do sądu. Inspektorzy badali dwie firmy. Najpierw, już jakiś czas temu, spółkę cateringową. W niej stwierdzono m.in. niewypłacanie wynagrodzeń w terminie, nieopłacanie Funduszu Pracy. W kolejnej firmie inspektorzy również stwierdzili niewypłacanie wynagrodzeń, brak szkoleń BHP, badań lekarskich, nieopłacanie ubezpieczeń społecznych, pieniędzy za urlop, płacenie wynagrodzeń poniżej minimalnej stawki.
– Ta druga kontrola zakończyła się wnioskiem do sądu o ukaranie przedsiębiorcy. Sąd, za naruszanie praw pracowniczych, może go ukarać grzywną od tysiąca złotych do 30 tys. zł. Były to wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym – precyzuje Jacek Strzyżewski, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy.

Podsumowując kłopoty prawne Piotra K. bilans jest następujący: w dwóch sprawach karnych dotyczących przestępstw gospodarczych był prawomocnie skazany, trzeci proces o podobne czyny toczy się przed sądem. Czwartą sprawą jest śledztwo prowadzone przez prokuraturę. Były przyjaciel Piotra K. zawiadomił śledczych, że przekazał mu 300 tys. zł. I ich nie odzyskał. Kolejne sprawy dotyczą naruszenie praw pracowniczych oraz niepłacenia podatków.

Wiemy, że Piotr K. był skazany za niepłacenie podatków. Osoby z jego otoczenia twierdzą, że zaległości wobec skarbówki są bardzo wysokie. Dodają, że należałoby zapytać Urząd Skarbowy Poznań Winogrady o długi Piotra K. Bo ten urząd nadzoruje teren, na którym działa firma reprezentowana przez biznesmena.

– W US Poznań Winogrady pracuje mama jego obecnej partnerki, pełni kierowniczą funkcję w dziale egzekucji. Jeszcze wyżej w hierarchii tego urzędu jest ciocia jego partnerki. A partnerka jest z kolei zatrudniona w izbie skarbowej – mówią nasi informatorzy.

Z odpowiedzi Izby Skarbowej wynika jednak, że “teściowa” Piotra K. nie pełni żadnych kierowniczych funkcji w urzędzie. Z kolei informacji o zaległościach podatkowych K. lub firm nie dostaniemy, bo obowiązuje tajemnica skarbowa.

– Nie chcę narażać się na zarzut ujawnienia tajemnicy skarbowej – mówi Miłosz Zalewski z Izby Skarbowej. Skarbówka ma jednak sprawdzić czy matka obecnej partnerki Piotra K. “znalazła się w sytuacji wymagającej wyłączenia się od rozpatrywania spraw”. Chodzi o to czy w ostatnich latach np. kontrolowała firmy reprezentowane przez Piotra K.

Bardziej rozmowni są pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. To oni podpisywali kolejne umowy z Piotrem K. na dostarczanie posiłków do szkół. MOPR złożył właśnie zawiadomienie do prokuratury na Piotra K. w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa. Ma to związek z naszym wcześniejszym artykułem. Napisaliśmy, że Piotr K., podczas negocjacji przetargowych zapewniał urzędników o swojej niekaralności i niepodleganiu pod przepis mówiący o wykluczeniu z przetargów. Te pisemne oświadczenia składał w okresie, kiedy był dwukrotnie prawomocnie skazany za przestępstwa gospodarcze.

Ale niewykluczone, że MOPR będzie nadal współpracował z firmą reprezentowaną przez Piotra K. Obecna umowa obowiązuje do końca 2014 roku. Czy będą podpisane następne?

– Składamy zawiadomienie do prokuratury i czekamy na rozstrzygnięcia prawne. Jesteśmy czujni, ale od pewnego czasu prezesami firmy są inne osoby – mówi Lidia Leońska, rzecznik MOPR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski