Absurdalna jest wymiana argumentów między policją, strażą miejską, a ZDM-em. Przypomina to rozmowę urzędników z kraju, który dopiero tworzy zręby państwowości, a nie tak dumnego jak nasz. Dziwna dyskusja między nimi i "spychologia" świadczą przede wszystkim o niezrozumieniu podstawowej kwestii: wraki z Naramowic muszą zniknąć i jest to w interesie wszystkich - także policji i straży miejskiej.
Może ktoś powie, że opisywany problem nie ma wielkiej skali, ot jakichś kilka starych gratów. Jednak one wystarczą, by wywołać w ludziach uczucie, że żyją w "gorszej" okolicy. A jakimi prawami rządzą się zaniedbane przedmieścia, każdy wie. W pięknym salonie nie wypada rzucić papierka, w nieposprzątanym jeden więcej nie gra roli. Przepraszam za banał, ale wspomniane służby zdają się nie rozumieć nawet tak oczywistych rzeczy. Chyba że czegoś nie rozumiem, a władzom zależy na integracji mieszkańców, bo zdaje się, że we wraku ciężarówki na Jasnej Roli działa coś na kształt osiedlowej świetlicy.
Proponuję rozwiązanie salomonowe. Niech samochody uprzątnie ta jednostka, która ma w tym największą wprawę. Ubędzie jej z budżetu? I co z tego. Budżet każdej z tych jednostek tworzymy my, obywatele i życzymy sobie, by poznański Bronx zniknął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?