Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznański cech rzemieślniczy ściga przez sąd za składki!

Agnieszka Świderska
Czy poznański cech rzemiosł różnych złamał statut oddając do sądu i nasyłając komornika na byłego już członka, który przestał płacić? Zdaniem cechmistrza, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Zdaniem drugiej strony, cech złamał statut, który przewiduje jedynie wykluczenie. Ścigania przez sąd już nie.

Poznański Cech Rzemiosł Różnych po raz pierwszy nasłał komornika na swojego byłego już członka, aby odzyskać zaległe składki. Padło na Krystynę Abramowicz, znaną w Poznaniu fryzjerkę i wizażystkę, która nie ma najmniejszego zamiaru się z tym pogodzić.

Polecamy:
Prokuratura prawie trzy lata czeka na opinię biegłej. Nie ma opinii, a teraz zaginęła sama biegła

- Nie chodzi o pieniądze, tylko o zasady - tłumaczy. - Nie mieli prawa tego zrobić. Złamali prawo, bo złamali statut. Nie ma w nim żadnej wzmianki o możliwości pociągnięcia członka do odpowiedzialności sądowej za niepłacenie składek. Najwyższą sankcją po pół roku jest wykluczenie. I z taką się liczyłam, kiedy w styczniu 2010 roku oświadczyłam, że odchodzę. Miałam dość.

Przestała płacić składki. Po sześciu miesiącach milczenia ze strony cechu uznała, że jej trwająca ponad 30 lat historia bycia jego członkiem dobiegła już końca. Jednak cech ani po sześciu miesiącach, ani nawet po roku nie skreślił Abramowicz z listy. Zrobił to dopiero po złożeniu przez nią pisemnej rezygnacji w lipcu 2012 r. Do tego też czasu naliczał składki - 40 złotych miesięcznie. Naliczał i jednocześnie upominał się o nie - pierwszy raz na koniec 2010 r. Dlaczego zwlekał tak długo?

- Część członków płaci składki jednorazowo za cały rok w grudniu - tłumaczy cechmistrz Stanisław Marczak. - Krystyna Abramowicz robiła tak samo. Z tego samego też powodu nie skorzystaliśmy z prawa, podkreślam, prawa, a nie obowiązku wykluczenia członka cechu. Jeżeli chciała odejść, wystarczyło wysłać pocztą wypowiedzenie.

Czytaj również:
Stowarzyszenie "Radosne dzieci" wyłudziło prawie milion. Sławomir R. usłyszał zarzuty

Sprawa niezapłaconych składek - prawie 1500 zł, oparła się o sąd, który wydał nakaz zapłaty, a potem nadał mu klauzulę wykonalności. W kwietniu cech skierował sprawę do komornika.

- Już samo skierowanie pozwu do sądu odebrałam jak policzek - mówi Krystyna Abramowicz. - Zostawiłam w cechu kawałek mojego życia. Pozostał mi jedynie niesmak.

Polecamy:
Prokuratura prawie trzy lata czeka na opinię biegłej. Nie ma opinii, a teraz zaginęła sama biegła

Walczy nie tylko o ponowne rozpoznanie sprawy, ale zapowiada też skierowanie pozwu przeciwko cechowi na drogę cywilną. Za brak etyki i statut, który według niej, złamali.

- Mam czyste sumienie, bo w tej sprawie naprawdę zrobiliśmy wszystko, a nawet więcej, by zakończyć ją polubownie - tłumaczy Stanisław Marczak. - Jednak pani Abramowicz nie pozostawiła mi żadnego wyboru. Nie pozostawili mi go także członkowie cechu, żądając, abym egzekwował to, co należy do cechu.

Czytaj również:
Stowarzyszenie "Radosne dzieci" wyłudziło prawie milion. Sławomir R. usłyszał zarzuty

Próba mediacji podjęta przez zarząd cechu już po wyroku spełzła na niczym. Cech zaproponował wpłatę 1000 złotych, z czego połowę w ratach, druga strona - 240 złotych, które zresztą wpłaciła. Na ugodę to jednak nie wystarczyło.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski