Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznański komornik do więzienia?

Norbert Kowalski
Pierwsza rozprawa Michała R. jest zaplanowana na koniec czerwca
Pierwsza rozprawa Michała R. jest zaplanowana na koniec czerwca archiwum
Sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez byłego komornika Michała R. Mimo kłopotów finansowych, R. pobierał pensję z kancelarii w wysokości ok. 60 tys. zł miesięcznie.

Były poznański komornik Michał R. stanie przed sądem. Mimo iż jeszcze kilka miesięcy temu wnioskował o dobrowolne poddanie się karze za przywłaszczenie ponad 3,2 mln zł, ostatecznie czeka go proces w normalnym trybie. Zgody na taką karę nie wyrazili przedstawiciele Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce, który sam jest jednym z ponad 60 pokrzywdzonych w tej sprawie.

- Kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania jawi się jako rażąco niesprawiedliwa (zbyt łagodna) i nierealizująca celów wychowawczych - argumentował sąd.

Przypomnijmy, że prokuratura oskarżyła Michała R. o przywłaszczenie ponad 3,2 mln zł w okresie od kwietnia 2008 do lipca 2014 roku. Tylko w listopadzie 2010 roku były już komornik zagarnął ponad 1,4 mln zł. Sam Michał R. przyznał się do stawianych mu zarzutów i wnioskował o karę 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 10 lat. Ponadto miałby też zapłacić grzywnę w rozmiarze 100 stawek dziennych po 500 zł każda oraz naprawić wyrządzone szkody w ciągu 5 lat.

Kłopoty finansowe w kancelarii zaczęły się w 2008 roku. Już wtedy w kasie brakowało około 300 tys. zł, a od tego czasu niedobór zaczął wzrastać coraz bardziej. Jednak przeprowadzona dwa lata później kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości finansowych. Wszystko dlatego, że R. dobrze się do niej... przygotował.

- Michał R. w związku z tą wizytacją dokonał jednorazowej i tymczasowej wpłaty, która ukryła istniejący już wówczas niedobór - wyjaśnia prokurator Daniel Kolasiński, który prowadził śledztwo. Pod koniec 2013 roku dług wynosił już ponad 2,4 mln, zaś na koniec 2014 roku - ponad 3,5 mln zł.
Z ustaleń śledczych wynika, że niezależnie od kłopotów finansowych kancelarii, Michał R. pobierał w tym czasie pensję w wysokości... 60 tys. zł. Co więcej, w ramach kancelarii wziął w leasing luksusowe auta: dwa lexusy i dwa samochody bmw 520. Dlaczego? - Wydawało mi się, że przez to kancelaria ma odpowiedni prestiż - wyjaśniał śledczym R.

Udało nam się dotrzeć do akt śledztwa, dzięki czemu poznaliśmy dokładną linię obrony Michała R. Były komornik twierdził, że kłopoty finansowe kancelarii były spowodowane przez kilka czynników. Jednym z nich miała być rosnąca liczba komorników w jego kancelarii.

- Kiedy rozpoczynałem działalność, było 10 komorników, a w tej chwili (w czerwcu 2015 roku - przyp. red.) jest ich około 35. Dodatkowo następowało stałe obniżenie kosztów egzekucyjnych. Wprowadzono również instytucję miarkowania kosztów, co w sposób widoczny wpłynęło na zmniejszenie dopływu kosztów do kancelarii. Dochody kancelarii malały - mówił Michał R.

Wyjaśnienia byłego komornika nie przekonują jednak prokuratorów. Śledczy nie mają bowiem żadnych wątpliwości, że niedobór w kancelarii wynikał wyłącznie z osobistych wydatków Michała R., którego miał zgubić zbyt wystawny tryb życia. Zyski, jakie osiągała kancelaria, wystarczały na pokrycie jej kosztów działalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznański komornik do więzienia? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski