Pracował po 16 godzin na dobę. Wchodził nawet do buddyjskich klasztorów, gdzie normalnie nie wpuszcza się białych ludzi. Ale największe wrażenie zrobiła na nim bieda, w jakiej żyją Nepalczycy. Za serce ścisnął go widok dzieci, uciekających z płaczem na widok umundurowanych strażaków.
Łukasz Spurtacz, poznański strażak wraz z kilkudziesięcioma innymi polskimi ratownikami z Ciężkiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej „Husar” powrócił do Poznania z dwutygodniowej akcji ratowniczej w Nepalu.
- Nie udało się nam nikogo uratować, poza jedną owcą, ale i tak widzieliśmy i odczuwaliśmy ogromną wdzięczność Nepalczyków, że ktoś chce udzielić pomocy im, ludziom z końca świata – opowiada Łukasz Spurtacz.
Akcja ratownicza była trudna, ponieważ ta część Katmandu, w której przyszło działać poznańskim strażakom zabudowa była ciasna. Część budynków runęła, inne pochyliły się i wsparły na sąsiednich.
- Moim zadaniem było między innymi określenie stanu technicznego i stabilności uszkodzonych budynków. Było to konieczne, by wiedzieć, czy można wpuścić między nie innych ratowników – opowiada strażak.
Po trzech dniach od rozpoczęcia poszukiwań przez poznańską grupę władze Nepalu ogłosiły koniec poszukiwań. Zaczął się okres, kiedy zaczęto chować wydobyte zwłoki. Polscy strażacy pomagali w tym okresie w budowie polowych szpitali.
18 maja na Wydziale Nauk Geograficznych i Geologicznych Dzień dla Nepalu. Od godziny 17 odbywać się będą prezentacje podróżników i himalaistów, którzy odwiedzali ten kraj. Dzień dla Nepalu organizowany jest przy współpracy z UNICEF Polska. Głównym jego celem jest zbiórka pieniędzy dla dotkniętego trzęsieniem ziemi Nepalu.
69 polskich strażaków wróciło z Nepalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?