Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznański sąd: Zabił babcię, zabił matkę. Po dopalaczach

Redakcja
Fot. Marek Zakrzewski
W piątek rozpoczął się proces Krzysztofa M., oskarżonego o zamordowanie matki. Mężczyzna twierdzi, że winne są dopalacze, a także... "potężny głos ze środka głowy", który kazał mu skrzywdzić własną matkę...

Dziesięć lat temu prosił o łagodną karę za "największy błąd życia". Teraz mamrotał, że wewnętrzny głos kazał mu zrobić matce krzywdę. 12 lat temu spowodował śmierć 78-letniej babci. We wrześniu ubiegłego roku zabił matkę młotkiem. Twierdzi, że wszystkiemu były winne dopalacze...

PRZECZYTAJ TAKŻE: Poznań: Zabił po dopalaczach. Nic nie pamięta?

Krzysztof M. wyszedł z więzienia w lutym 2008 roku. W grudniu 2001 roku poznański Sąd Okręgowy skazał go na 10 lat więzienia za rozbój i nieumyślne spowodowanie śmierci babci. Prokurator żądał dla niego wtedy 15 lat za zabójstwo.

Sąd jednak stwierdził, że Krzyś nie zamierzał zabić babci. Przyszedł do niej z bombonierką i kwiatami oraz nadzieją na kolejną bezzwrotną pożyczkę. Starsza pani nie wpuściła go do mieszkania i rozmawiała przez drzwi zabezpieczone łańcuchem. Zamiast pieniędzy dała wnukowi dobre rady, powiedziała, że musi zmienić swoje zachowanie i podobno nieładnie wyraziła się o jego dziewczynie.

21-letni wówczas Krzyś zdenerwował się i kopnął drzwi tak mocno, że zerwał łańcuch, a uderzona drzwiami babcia straciła przytomność. Chłopak, myśląc, że ją zabił, ułożył na tapczanie i starannie otulił kołdrą. Staruszka udusiła się. Wnuk zabrał z mieszkania babci przeszło 300 złotych i upozorował włamanie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Na dopalaczach zabił młotkiem matkę. Wcześniej zabił babcię

Z więzienia wyszedł nieco wcześniej, bo dobrze się sprawował. Ożenił się. Niestety, odkrył dopalacze.
- Matka go wprost uwielbiała. On o tym wiedział i wykorzystywał to. Ona go kryła i nie mówiła, że ma problemy z dopalaczami - zeznał w piątek brat zamordowanej 51-letniej Małgorzaty M. - Kiedy Grażynka, jego żona wyrzuciła go i kazała mu się leczyć, przeprowadził się do matki.

Policję zawiadomiła żona oskarżonego, która otrzymała od niego sms-a z informacją, że zabił matkę i chce popełnić samobójstwo. Policjanci dostali się do mieszkania na poznańskim Piątkowie przez balkon. Znaleźli w nim ciało Małgorzaty M. I zapisane przez jej syna kartki. Było w nich, że idzie do lasu się zabić, że jest ćpunem, że kocha żonę... (kobieta skorzystała w piątek z prawa do odmowy zeznań).

- Zjadłem kolację z mamą. Potem wziąłem dopalacze i urwał mi się film - mówił w pierwszym dniu procesu Krzysztof M. - Kiedyś wszedłem na dach dziesięciopiętrowej deski na osiedlu. Stanąłem na samej krawędzi, rozłożyłem ręce i zamknąłem oczy. Myślałem, że jeżeli polecę, to znaczy, że mam umrzeć... Jakbym wiedział, co zrobię z mamą, skoczyłbym....

Podczas kolejnej rozprawy, 30 czerwca, sąd zamierza przesłuchać biegłych. Tym razem Krzysztofowi M. grozi dożywocie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Po dopalaczach może być więcej tragedii

Barbara Sadłowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski