Poznańskie koziołki w maseczkach mają przypominać mieszkańcom miasta i turystom, że zasłanianie ust i nosa jest nadal obowiązkowe - także w miejscach publicznych, gdy nie da się zachować 1,5-metrowej odległości od innych osób.
Poznańskie koziołki trykają się od 450 lat. To wówczas miejscy radni zamówili u mistrza ślusarskiego Bartłomieja Wolfa z Gubina "zegar kunsztowny". Razem z zegarem miał być sprzężony mechanizm ruchomych koziołków. Wybitny zegarmistrz pracował nad urządzeniem półtora roku.
Ostatecznie zegar wraz z koziołkami zaczął działać 15 marca 1550 r. Po 125 latach koziołki trafił piorun i na długi czas przestały się trykać. Wróciły dopiero w 1913 r., na krótko - zepsuły się w czasie I wojny światowej. Powróciły w 1922 r.
W czasie II wojny światowej wieża ratusza bardzo ucierpiała, a koziołki przepadły. Ich współczesny powrót przypadł na rok 1954. Jednak te koziołki, które obecnie podziwiamy na ratuszowej wieży, powstały jako dzieło Stefana Krajewskiego, pracownika Politechniki Poznańskiej w 1993 r.
ZOBACZ TEŻ:
Dziesięć najbiedniejszych gmin i miasteczek Wielkopolski w 2...
Sprawdź też:
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?