W środę, 12 sierpnia członkowie poznańskiego Stowarzyszenia Otwarte Ramiona z samego rana złożyli w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim dwa pisma dotyczące sytuacji na Białorusi. W nich apelują do Rady Europejskiej o zwołanie nadzwyczajnego szczytu w tej sprawie oraz do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zwołanie komisji spraw zagranicznych.
- Kierując naszą prośbą do marszałek Witek, chcemy by polscy parlamentarzyści, mimo odmiennych poglądów czy różnych legitymacji partyjnych zaczęli ze sobą w tym temacie współpracować. Wobec sytuacji na Białorusi brakuje jednej inicjatywy związanej z ochroną tamtejszej opozycji, brakuje współpracy w obronie wolnych mediów. Zamiast tego te głosy polskich polityków gdzie się rozchodzą - zauważa Antoni Henryk Raciborski, prezes Stowarzyszenia Otwarte Ramiona.
Sytuacja na Białorusi. Będzie posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych?
Od momentu wyborów prezydenckich na Białorusi i licznych protestów, także w wielu polskich miastach, również w Poznaniu, odbywają się demonstracje solidarnościowe, które gromadziły dużą liczbę osób.
- Nasi sąsiedzi potrzebują reakcji i wsparcia ze strony innych państw. Dlatego liczymy, że również polski rząd i politycy staną po stronie represjonowanych obywateli Białorusi oraz że uda się wypracować wspólne stanowisko polskiego parlamentu wobec obecnej sytuacji na Białorusi, wynikające z porozumienia ponad politycznymi podziałami
- mówi Antoni Henryk Raciborski.
Sprawdź też:
Zwraca uwagę, że w ostatnich dniach było widać działania premiera Mateusza Morawieckiego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, z kolei prezydent Andrzej Duda wystosował z władzami Litwy jeden wspólny list potępiający sytuację na Białorusi.
- Natomiast nie ma jednolitej, wspólnej współpracy w parlamencie. Dlatego złożyliśmy petycję o posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Chcemy, by parlamentarzyści usiedli w Sejmie i porozmawiali na poważnie o tym, jak Polska może wspomóc Białoruś, działania demokratyczne na Białorusi, wolne media, by nie była to fikcja, a realne działania - tłumaczy prezes organizacji.
Europa zareaguje na sytuację na Białorusi?
Członkowie Stowarzyszenia Otwarte Ramiona uważają, że zdarzenia które aktualnie mają miejsce na Białorusi powinny zaniepokoić również resztę europejskich krajów.
- Łamane są tam podstawowe prawa człowieka, a białoruskie służby wydelegowane zostały aby odstraszać prodemokratyczną część społeczeństwa od publicznego wyrażania sprzeciwu
- uważają członkowie stowarzyszenia.
Dlatego też organizacja wystosowała drugi list do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela.
Sprawdź też:
- Niestety, odezwa Mateusza Morawieckiego, by zwołać nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej spotkał się z niechęcią państw członkowskich. Oczywiście można zrozumieć ich wątpliwości po ostatnich wydarzeniach u nas w kraju, czy Polska jest gwarantem demokracji, by o niej opowiadać w imieniu innych krajów. Ale w naszej ocenie to głos niedopuszczalny. Bo mimo że mamy problem z wieloma kwestiami demokratycznymi, niemniej nie może być to wytrych dla Europy, by chować głowę w piasek i nie reagować na wydarzenia na Białorusi - twierdzi Antoni Henryk Raciborski.
Zobacz:
Po wyborach na Białorusi protestowano także w Poznaniu. Zoba...
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?