Pandemia sprawiła, że praca zdalna, która wcześniej była traktowana jak przywilej, stała się udziałem wielu tysięcy osób: pracowników firm, urzędników, a także nauczycieli.
- Praca zdalna niesie za sobą wiele korzyści - podkreśla Malwina Puchalska-Kamińska, psycholog i trener biznesu Uniwersytetu SWPS. - To szansa na, m.in.: większą wydajność i koncentrację, mniejszy poziom stresu i lepszy balans między życiem prywatnym a zawodowym. Pracownicy, którzy pracowali na cały etat zdalnie deklarowali większe zadowolenie z pracy, ale z mojego doświadczenia wynika, że, że polscy szefowie często obawiają się utraty kontroli nad pracownikiem, gdy nie widzą go w biurze - dodaje.
Czytaj także
Choć, jak twierdzi, są tacy, którzy próbują utrzymać stałą kontrolę, dzwoniąc do pracownika co godzinę, wielu przekonało się, że i bez obecności załogi w biurze firma może funkcjonować.
- Dzięki znacznie wcześniej wprowadzonym procedurom oraz dostępności narzędzi technologicznych mogliśmy bez większych problemów kontynuować funkcjonowanie firmy - informuje biuro prasowe „Żabka” Polska. - Przez kilka miesięcy wszystkie spotkania wewnętrzne i zewnętrzne odbywały się online. Obecnie część pracowników, która wyraziła chęć powrotu do biur, pracuje już stacjonarnie.
Taka sytuacja nie jest niczym niezwykłym. - W niektórych firmach padły już deklaracje, że i po pandemii praca zdalna pozostanie jedną z typowych form wykonywania obowiązków zawodowych - zwraca uwagę Puchalska-Kamińska.
Czytaj także
Powód? Bezpieczeństwo i... oszczędność.
- Wbrew temu, co głoszą plotki, w Tarczach Antykryzysowych nie znalazły się przepisy wprowadzające ulgi związane z delegowaniem pracowników do pracy zdalnej - mówi Magdalena Sobiak, ekspert ds. kadr i płac z Biura Rachunkowego Partner. Co więcej, samo pojęcie pracy zdalnej nie jest definiowane w Kodeksie Pracy, a po raz pierwszy w polskim prawie pojawiło się właśnie w Tarczy Antykryzysowej, dając możliwość pracodawcy, wydelegować pracowników do takiej pracy. Ale możliwość obowiązuje tylko do 4 września tego roku. Wielu przedsiębiorców mimo braku ulg wynikających z przepisów dostrzegło korzyści z takiego rozwiązania i poprzez oddelegowanie pracowników oszczędza choćby na wynajmie powierzchni biurowej - zwraca uwagę ekspertka.
Pracodawcy oszczędzają. A pracownicy? Z wyjątkiem nauczycieli, którzy zdalne nauczanie prowadzili z własnych komputerów, większość korzysta ze służbowych. Ale opłaty za prąd, łącze internetowe, a także zapewnienie sobie choćby biurka i krzesła leżą po stronie pracownika. Choć nie musi tak być.
- Istniejące jeszcze przed pandemią przepisy, pozwalają na rozliczenie między pracodawcą i pracownikiem ekwiwalentu za używanie w pracy prywatnego sprzętu - podkreśla Magdalena Sobiak. - Wysokość tego ekwiwalentu jest umowna.
W większości przypadków przepis ten pozostaje na papierze. Do chlubnych wyjątków należy Allegro, które zdecydowało się objąć pracą zdalną niemal wszystkich pracowników.
- Na razie przedłużyliśmy rekomendację do końca października. Chcemy, żeby nasi pracownicy mogli zorganizować sobie łatwiej pracę zdalną (a czasem też życie rodzinne), więc dajemy im informację z wyprzedzeniem na okres ok. 2-3 miesięcy - mówi Agnieszka Czarnecka. - Tuż po wprowadzeniu ograniczeń każdy z pracowników Allegro otrzymał 1000 zł na urządzenie domowego biura, które mógł dowolnie wykorzystać. Wszystkim pracownikom daliśmy również dodatkowy dzień wolny z okazji Dnia Dziecka.
Chcesz wiedzieć więcej?
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?