Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownice żłobków protestowały przed Urzędem Miasta w Poznaniu [FILM]

Anna Jarmuż
Pracownice poznańskich żłobków w środę pikietowały pod wydziałem zdrowia i spraw społecznych Urzędu Miasta Poznania
Pracownice poznańskich żłobków w środę pikietowały pod wydziałem zdrowia i spraw społecznych Urzędu Miasta Poznania Fot. Waldemar Wylegalski
Pracownice poznańskich żłobków wyszły na ulicę. W środę pikietowały pod wydziałem zdrowia i spraw społecznych Urzędu Miasta Poznania.

Kobiety już od półtora roku walczą o wyższe pensje. Tymczasem, miasto zaproponowało im podwyżkę w wysokości 32 złotych. - To śmieszna kwota - mówią.

- Wciąż zwiększa się nam zakres obowiązków. Pracujemy coraz dłużej, mamy pod opieką większą ilość dzieci i nadal nadal zarabiamy najniższą krajową pensję - tłumaczy Katarzyna Korcz ze żłobka "Jacek i Agatka". - Życie jest coraz droższe. MPK wprowadziło kolejne podwyżki. Muszę przecież dojeżdżać do pracy, tylko za co? Miasto stać na stadiony czy imprezy masowe. O nas jednak zupełnie zapomniano.

Na wysokie koszty utrzymania zwracają uwagę również członkowie Inicjatywy Pracowniczej, którzy pikietowali wczoraj wraz z pracownikami żłobków.

- Według danych Głównego Urzędu Statystycznego koszty życia w Polsce systematycznie rosną. Tymczasem kobiety te od 2009 roku nie otrzymały żadnej podwyżki, co oznacza, że z roku na rok zarabiają coraz mniej - tłumaczy Jarosław Urbański z Inicjatywy Pracowniczej.

Przeciętny pracownik żłobka zarabia dziś od 1000 do 1500 złotych. Podwyżka o jaką apelują opiekunki wynosi 30 procent.

O wyższe pensje opiekunki walczą już od wielu miesięcy. W ubiegłym roku przedstawicielki związku zawodowego podjęły dyskusję w zespole roboczym, powołanym przez wydział zdrowia Urzędu Miasta. Grupa wypracowała sposób na zmniejszenie kosztów prowadzenia żłobków. Zaoszczędzone pieniądze (w sumie 200 tysięcy złotych), miały zostać przeznaczone na podwyżki dla pracowników. Po podziale na około 400 opiekunek okazało się, że otrzymają one zaledwie 32 złote więcej. Pod koniec września opiekunki rozpoczęły oficjalną akcję sprzeciwu. Przy wejściu do dziesięciu poznańskich żłobków zawisły banery protestacyjne.

Nadziei nie pozostawiają jednak opiekunkom miejscy urzędnicy. Mimo że debata budżetowa nadal przed nami, już teraz wiadomo, że środki finansowe miasta są ograniczone.

- Zdajemy sobie sprawę, że pensje, jakie otrzymują pracownicy żłobków nie są satysfakcjonujące. Podobnie zarabiają jednak również pracownicy innych placówek opiekuńczych - Domów Pomocy Społecznej czy Domów Dziecka - stwierdza Elżbieta Dybowska, zastępca dyrektora wydziału zdrowia Urzędu Miasta Poznań. - I dodaje: Niestety, budżet miasta jest ograniczony. W chwili obecnej nie stać nas na większe podwyżki.

Protestujące zapowiadają, że nie zamierzają zakończyć walki. Jeśli będzie to konieczne wrócą pod Urząd Miasta lub zamkną żłobki.

- Będziemy protestować dopóki nie zostaną wysłuchane nasze postulaty - mówi Justyna Kurzawska, pracownica żłobka "Ptyś" i członek związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza. - Na razie próbujemy rozmawiać, jednak jeżeli będzie to konieczne sięgniemy po bardziej radykalne środki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski