Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawdziwie wystrzałowe wesele

Marek Weiss
Policja musiała obezwładnić mężczyznę, który przyszedł na ceremonię ślubną z bronią. Napastnik był krewnym pary młodej. Zdenerwował się, że go nie zaproszono.

Takie wesele młoda para oraz wszyscy goście na pewno dobrze zapamiętają do końca życia. Nie może być inaczej, skoro przed ceremonią pojawił się nieproszony krewniak z bronią palną, którą zaczął grozić weselnikom, nowożeńców przy tym nie pomijając.

Do niecodziennego, przypominającego sceny z sensacyjnego filmu zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie, 27 sierpnia przed kościołem św. Marcina w Kępnie. Państwo młodzi właśnie przyjechali na swoją mszę ślubną, a wokół zgromadzili się już goście. Nieoczekiwanie pojawił się wśród nich mężczyzna trzymający w ręku przedmiot przypominający pistolet. Zaczął grozić nią nowożeńcom i innym osobom. Jeden ze świadków, widząc co się dzieje, czym prędzej zadzwonił na policję.

- Nasi funkcjonariusze zastali tam mężczyznę w średnim wieku, który był w stanie silnego wzburzenia. Poinformował, że ma broń i przyszedł „rozwalić” uroczystość ślubną. Najprawdopodobniej chciał to zrobić z uwagi na fakt, że jako członek rodziny nie został na nią zaproszony - poinformowała oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kępnie st. sierżant Anna Lubojańska.

Intruz nie pozwalał policjantom podjąć żadnych czynności, twierdząc, że jest... komendantem głównym policji oraz pracownikiem tajnych służb. Funkcjonariusze sprawdzili pojazd, którym przyjechał mężczyzna i znaleźli tam jeszcze nóż i wiatrówkę. W tej sytuacji uznali, że trzeba siłą obezwładnić napastnika i przewieźć go na komendę. Tam przeprowadzono badanie trzeźwości. Okazało się, że miał ponad 0,4 promila alkoholu.

- Był w stanie silnego zdenerwowania, a kontakt z nim stawał się coraz bardziej utrudniony. Przeprowadzona konsultacja lekarska potwierdziła przypuszczenia i informacje funkcjonariuszy - mężczyzna chorował, miał problemy psychiczne. Został natychmiast przewieziony do specjalistycznego zakładu - dodaje Anna Lubojańska.

Policjanci zabezpieczyli posiadane przez mężczyznę przedmioty. Cała sprawa zapewne zakończy się przed sądem.

W naszym regionie ostatnie zdarzenie w związane z zakłóceniem uroczystości ślubnych miało miejsce w ubiegłym roku w Strzyżewie w powiecie ostrowskim. Zazdrosny były chłopak panny młodej powiadomił o bombie w remizie, w której właśnie trwało wesele. Musiano przerwać zabawę i przeszukać cały budynek.

Alarm okazał się fałszywy, a „dowcipnisia” szybko zatrzymano. Początkowo nie przyznawał się. Zrobił to dopiero, gdy pokazano mu wyniki badań fonoskopijnych. Sąd skazał go na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski