Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie wszystko, żeby sprzedać wszystko

Redakcja
Auto pędzi aż miło. Tempomat trzyma prędkość w ryzach ograniczonych przepisami, nawet nędzna pogoda nie przeszkadza. I nagle... uuuuuuu...

Paliwo się skończyło? Co mi bestia zwalnia? A bestia zwalnia. Z minuty na minutę. Niby silnik nie gaśnie, ale zwalnia zauważalnie, duszę gaz, a ono nic. Koniec, kaput, pewnie awaria. O, stacja benzynowa. Zjechałem. Na stacji jakaś para bezradnie rozkłada ręce. Ich auto też zaniemogło. Stoi bestia i nic. A moje? A moje chodzi... Skoro już jednak jestem na stacji... to kawy się choć napiję. Kubeczek malutki jak u lekarza na próbki, cena jak w Cafe Schwarzenberg, smak porównywalny do płynu hamulcowego, zapach wskazuje na świeżo wyżymane ścierki... Ale powieki nie opadają, więc efekt jak po znanym produkcie, który dodaje skrzydeł (czy ja w tym miejscu muszę dopisać: artykuł zawiera lokowanie produktu?). Pojechałem dalej.

W drodze powrotnej: auto pędzi aż miło. Tempomat trzyma prędkość w ryzach ograniczonych przepisami, nawet nędzna pogoda nie przeszkadza. I nagle... uuu...

Czary jakieś? Tym bardziej że miejsce to samo, stacja tylko po drugiej stronie. Z taką metodą sprzedaży bezpośredniej jeszcze się nie spotkałem. Tym bardziej że gdy sięgam pamięcią wstecz (wbrew mojemu pisaniu sprzed tygodnia, jeszcze pamięć działa) to ostatnia, podobna awaria auta rok wcześniej też wydarzyła się w tym miejscu. Ale wracałem inną drogą...

Są ponoć miejsca w Polsce, gdzie woda płynie pod górę. Są czakramy, które leczą choroby. Są ponoć nawet takie, gdzie komórki wariują. Może warto tę stację benzynową wpisać do przewodników turystycznych? Czy też zainstalowali tam jakieś ustrojstwo, które ma pędzących kierowców skłonić do tankowania? Paliwa lub napojów paliwopodobnych.

Czego to w handlu nie robią. W sklepie dla kobiet wystarczy ponoć rozpylić zapach wanilii, aby obroty wzrosły dwukrotnie. Przed świętami wystarczy wstawić Mikołaja, puścić "dżingylbęc" (czy jakoś tak) i świerkiem zapachnieć. Na mię-so poświecić światłem, z restauracji ma zapachnieć nawet tym, czego nie podają, byleby pachniało smakowicie. Piwo w reklamie ma być oszronione i takie, że tylko gul, gul, gul. Kawa w reklamie to nie kawa, bo prawdziwa nie jest tak oleista. W sklepie dla mężczyzn dobrze, gdy sprzedaje kobieta. Uśmiechnięta sprzedaje jeszcze lepiej. Wiem, przetestowane na mnie. Ilekroć kupuję koszulę, uśmiechnięta pani zawsze wciśnie mi krawat. Szczęściem: nie w różowe misie.

A o jednym amerykańskim sprzedawcy krąży taka historia... Zatrudnili go na dzień próbny w wielkim centrum handlowym. Po zamknięciu szef pyta sprzedawcę, ile zrobił transakcji. - Jedną, szefie - odpowiada nowy.

- Jedną?! Chłopie, tu się robi po kilkadziesiąt na głowę! Obijałeś się! To ile zarobiłeś dziś dla nas? Dolara???

- Pięćset. Tysięcy.

Szef osłupiał. Kalkuluje. Nijak nie wychodzi, żeby miał w sklepie produkt wart choćby jedną dziesiątą tej sumy. Na Boga, coś ty im chłopie sprzedał? Nasz sklep?

- Na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...

- Ha... ha... haczyk?

- Ale potem powiedziałem mu, że mały to za mało. Namówiłem go na średni i duży haczyk. Jak haczyk, to musi być i żyłka. Najlepiej trzy rodzaje. Spytałem, gdzie będzie łowić. Mówi, że na Alasce. Nieodzowne okazały się więc: nieprzemakalna kurtka, spodnie i rybackie gumowce, parka na mróz, sonar, nowe kije, rozgrzewacze, namiot, agregat prądotwórczy, strzelba na niedźwiedzie, łódź motorowa, bo z brzegu ryby nie biorą. Facet ma za małe auto, więc sprzedałem mu jeszcze przyczepę. I samochód, który ją uciągnie.

- Człowiekowi, który przyszedł sobie kupić haczyk???

- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Ale założę się, że nawet amerykański sprzedawca nie wymyślił czarów, od których auto staje przy stacji samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski