Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo jazdy: Nie wiesz? Zapytaj egzaminatora

Mateusz Ludewicz
Podczas egzaminu zdających często paraliżuje strach
Podczas egzaminu zdających często paraliżuje strach Fot. Sławomir Seidler
Podczas egzaminu nie można się bać. Jeżeli ktoś zdaje na "prawko" i nie wie, jak ustawić lusterka w samochodzie lub ma jakikolwiek kłopot, to powinien zwrócić się z nim egzaminatora - twierdzi Dariusz Fleischer, instruktor nauki jazdy z Poznania.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Prawo jazdy: Egzaminy z sensem?
Prawo jazdy: Chcemy egzaminów z sensem!
Niema prawda o szkoleniach
Suchy Las: Szaleńcza jazda 20-latka, kolizje i utrata prawa jazdy
Wypadek na Nad Wierzbakiem. Dwie osoby nie żyją

Dariusz Fleischer jest kolejną osobą, która po naszym ubiegłotygodniowym artykule, zabiera głos w dyskusji dotyczącej egzaminów na prawo jazdy.

Do tej pory nasi rozmówcy skarżyli się, że można je "oblać" z błahego powodu, a pracownicy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego (WORD) w Poznaniu są złośliwi, nie liczą się ze zdaniem kursantów i tylko czekają na ich najmniejsze potknięcie. Fleischer patrzy jednak na to inaczej. - Wszystko zależy od człowieka. Egzaminatorzy są tacy sami jak inni ludzie. Czasem zwykły uśmiech czy słowo "proszę" wystarczy, aby z sympatią podeszli do kursanta - tłumaczy.

Nasz rozmówca zwraca też uwagę na niedoskonały system kształcenia kierowców w Polsce. Jego zdaniem, każdy uczestnik kursu na "prawko" powinien nauczyć się pulsacyjnego hamowania czy umiejętnego wychodzenia z poślizgów. - ABS i inne nowinki techniczne to nie wszystko. Podczas nauki jazdy wizyta na macie poślizgowej czy torze powinna stać się absolutną normą, a nie jest - twierdzi.

O słabym poziomie szkolenia mówi też Hanna Ryżek Łabencka, właścicielka szkoły jazdy Lady Car. - Często trafiają do nas kursanci z innych ośrodków szkolenia, którzy na najprostszym skrzyżowaniu nie potrafią skręcić w lewo, a po kilkudziesięciu godzinach jazdy po mieście nigdy nie byli na rondzie - twierdzi Łabencka. I dodaje: - Szkoły nauki jazdy powstają jak grzyby po deszczu. Nikt jednak nie zastanawia się nad jakością usług, które oferują.

Z jej zdaniem całkowicie zgadza się Fleischer. - Przed rozpoczęciem nauki kursant powinien sprawdzić, do jakiej szkoły się zapisuje i z kto będzie prowadził w niej zajęcia - radzi. - Kursanci często o tym zapominają i na egzaminie nie radzą sobie z najprostszym zadaniem. Często winy szukają wtedy w egzaminatorze - bezradnie rozkłada ręce.

- "Elka" to nie taksówka - dodaje Ryżek Łabencka. I zwraca uwagę, że dzisiaj często przy wyborze szkoły liczy się niska cena i możliwość odebrania i odwiezienia kursanta spod domu. - Potem zdarza się, że osoba, która trafia do naszej szkoły w trakcie kursu w innym ośrodku, nawet nie wie, gdzie jest WORD.

Padłeś ofiarą złośliwości Egzaminatora? Oblano Cię za drobiazg? nie nauczono Cię bezpiecznie jeździć? Czego powinno się uczyć NA KURSACH prawa jazdy? Zapraszamy do dyskusji! Piszcie na NASZ e-mail: [email protected] lub wypowiedzcie się na www.gloswielkopolski.pl pod artykułem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski