Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo nie może usprawiedliwiać lekceważenia woli mieszkańców

Mateusz Rozmiarek, Projekt Poznań
Reklamy wielkopowierzhniowe często generują wiele problemów. Zaśmiecają wizualnie miasto, przeszkadzają mieszkańcom, a nietypowość ich miejsc dziwi i szokuje turystów. W ostatnich dniach nagłośniono inicjatywę "Nie wieszam", mającą na celu zwrócenie uwagi na nielegalnie powieszone bannery i walkę z podmiotami miejskimi ignorującymi sprzeciwy poznaniaków. Przedstawiono mapę miejsc ukazującą skalę problemu w mieście. Wątpliwości jednak pojawiają się wtedy, gdy okazuje się, że reklama została de facto zawieszona legalnie, a mimo to jej lokalizacja budzi sporą obiekcję wśród mieszkańców. Z takim przykładem możemy spotkać się, m.in. na Winogradach.

Przez wiele lat wydawało mi się, że do podstawowych zadań administracji osiedla należy podejmowanie przedsięwzięć zgodnych z wizją mieszkańców wspólnoty, dla ich dobra i w ich interesie. Z niepokojem więc spoglądam na sytuację sprzed kilku dni, w której wykształciła się oś niezgody między osiedlową administracją a zamieszkującymi tam lokatorami. Sprawa dotyczy wielkoformatowego billboardu na os. Wichrowe Wzgórze, umieszczonego na bocznej ścianie wieżowca stojącego tuż obok skrzyżowania ulic Murawa i Aleje Solidarności. Lokalizacja na reklamę wręcz rewelacyjna, gdyż okolica ronda Solidarności jest jedną z najbardziej uczęszczanych miejsc dzielnicy. Zupełnie odrębną kwestią jest natomiast brak jakiegokolwiek dialogu w tej sprawie z mieszkańcami.

Jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia z remontem korytarzy w budynku, na którym zawieszono wspomnianą reklamę, w trakcie którego zdecydowano się zamurować połowę otworu okiennego, by umożliwić jednocześnie dostosowanie mniejszych, bardziej użytecznych okien do wieżowców na osiedlu. Rewolucja ta spowodowała, iż na korytarzach zrobiło się znacznie ciemniej. Ostatecznie zmienianie pierwotnego projektu było błędem, gdyż stara koncepcja nie bez powodu przewidywała określoną wielkość okna. W momencie, gdy na zmniejszone otwory okienne nałożono z zewnątrz reklamę wielkoformatową, korytarz zaczął praktycznie całkowicie tonąć w mroku.

Administracja osiedla nie widzi w tym żadnego problemu. Według niej reklama nie odcina mieszkańcom światła dziennego, gdyż została powieszona na korytarzu niebędącym integralną częścią mieszkań, zaś sam billboard jest legalny, gdyż pozwolenie na jego powieszenie wydał Wydział Urbanistyki i Architektury UMP. Nie zwraca się jednak kompletnie żadnej uwagi na inne, pozostałe istotne kwestie problemowe. Nie ukrywam, że jako wieloletni mieszkaniec Winograd jestem tym faktem bardzo zdziwiony.

Z wyższych pięter istniała wcześniej możliwość podziwiania panoramy miasta. Dla wielu z mieszkańców był to jeden z głównych powodów zakupu lokalu w wysokim wieżowcu i ciężko było przewidzieć, że jedna niefortunna decyzja radykalnie zburzy tę funkcjonalność. Pomija się także fakt, iż mrok na korytarzu przyczynia się do korzystania z oświetlenia praktycznie 24h na dobę, co generuje znacznie wyższe zużycie prądu. Pozostaje również kwestia hałasu, który zdecydowanie bardziej zaczął dokuczać lokatorom po zawieszeniu billboardu. Jakikolwiek silniejszy podmuch wiatru prowadzi do obijania się reklamy o ścianę, dzięki czemu idea spokojnego mieszkania w spokojnej dzielnicy po raz kolejny zostaje naruszona. Banner w żaden sposób nie ułatwia egzystencji mieszkańców.

Co można w takim razie zrobić? Jedną z opcji byłby zapewne zbiorowy pozew właścicieli mieszkań wraz z żądaniem zadośćuczynienia. Jeżeli jednak reklama została powieszona zgodnie z prawem, bardzo skomplikowane będzie wywalczenie jakiejkolwiek dobrej dla mieszkańców decyzji. Sprawy takie należy mimo wszystko nagłaśniać. Może to zwróci uwagę administracji, iż przed pieniędzmi na pierwszym miejscu należy stawiać na ludzi i ich przestrzeń publiczną. Chciałbym wierzyć, iż temat ten choć w nieznacznym stopniu wywoła refleksję wśród osób decyzyjnych i spowoduje, że takie kontrowersyjne decyzje w przyszłości nie będą miały już miejsca. Dialog z mieszkańcami kosztuje przecież tak niewiele wysiłku, a bardzo często pozwala na ustalenie jednego, wspólnego stanowiska, z którego zadowoleni będą wszyscy, bez żadnego wyjątku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski