Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawo spółdzielcze: Władze spółdzielni pod większą kontrolą

Paulina Jęczmionka
SM Osiedle Młodych to największa spółdzielnia w Wielkopolsce. Zarządza około 3 mln metrów kw., zatrudnia 630 osób.
SM Osiedle Młodych to największa spółdzielnia w Wielkopolsce. Zarządza około 3 mln metrów kw., zatrudnia 630 osób. Archiwum
Sejmowa komisja nadzwyczajna ma kompleksowo zmienić prawo spółdzielcze. Chce ograniczyć wszechwładzę prezesów i ich zastępców.

Powszechny dostęp do dokumentów, brak rady nadzorczej w małej strukturze, zakaz łączenia stanowisk - to niektóre założenia przyjęte już przez komisję nadzwyczajną. Do zmian dąży rząd, przeciwne jest SLD. A władze spółdzielni obawiają się, że przepisy pójdą za daleko.

- Pora oddać spółdzielnie spółdzielcom, a nie ich prezesom - mówi Lidia Staroń, posłanka PO z komisji. - Obecne przepisy w wielu sytuacjach nie dają żadnych praw członkom spółdzielni. A ona nie jest prywatną firmą prezesa. Zarząd powinien pełnić administracyjną funkcję. I do tego dążymy.

Projektowane zmiany dotyczą ok. 17 tys. każdego typu spółdzielni w kraju. Obejmą więc np. kilkadziesiąt spółdzielni mieszkaniowych w Wielkopolsce. Co czeka mieszkańców? Przede wszystkim mają mieć więcej kontroli nad władzami. W tym celu np. w małych, liczących poniżej 100 członków spółdzielniach, nie ma być rady nadzorczej. To mieszkańcy będą sprawdzać dokumenty, majątek, żądać wyjaśnień. Będą też mogli robić kopie protokołów, sprawozdań, uchwał, do których dziś mają tylko wgląd. Znajdą się one też na stronie internetowej.

- Tworzymy już taką stronę - mówi Tadeusz Stachowski, prezes poznańskiej, największej w Wielkopolsce Spółdzielni Mieszkaniowej Osiedle Młodych, która ma ok. 31 tys. mieszkańców, ponad 300 budynków i 21 osób w radzie nadzorczej (wynagrodzenie wynosi 1680 zł brutto). - Ile osób ze strony skorzysta? Nie wiem. Już dziś, miesiąc przed walnym zgromadzeniem udostępniamy w budynkach administracji oraz zarządu dokumenty. Przegląda je kilka osób. A w zgromadzeniu uczestniczy ok. 3 proc. członków - dodaje Stachowski.

Jego zdaniem w spółdzielniach panuje demokracja i ci, którzy chcą, z niej korzystają. Z kolei według Stanisława Chmielewskiego, posła PO ze Złotowa, spółdzielnie mają zbyt dużą, instytucyjną nadbudowę, która oddala się od mieszkańców. Jego partyjna koleżanka Lidia Staroń podaje przykład decydowania o remontach. - Mimo że mieszkańcy są właścicielami, nie mają wpływu na to, kto, kiedy i w jakim zakresie zrobi remont - mówi. - A kiedy nie zgadzają się z jakąś uchwałą, muszą przejść długą batalię w postępowaniu wewnętrznym.

To również ma się zmienić. Projektowany przepis zakłada, że spółdzielca będzie mógł od razu iść do sądu. Nie wszyscy jednak zgadzają się z takimi zmianami. Romuald Ajchler, poseł SLD z okręgu pilskiego, uważa, że jeśli spółdzielnie mają być spółdzielców, nie powinni mieszać się do tego politycy.

- Niektórzy chcą uregulować niemal każde zagadnienie. To psucie prawa spółdzielczego - mówi. - Tymczasem spółdzielnia to dobrowolne zrzeszenie, jej majątek to własność członków. Niech więc sami regulują własne sprawy, np. w statucie - dodaje. A prezes Tadeusz Stachowski wskazuje, że dla spółdzielni najgorsze są ciągłe zmiany i niejednoznaczne przepisy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski