Prawo: W urzędzie nie będą potrzebne zaświadczenia. Nowa ustawa zmienia ponad 200 innych aktów

- Ta ustawa to element szerokiego procesu zmniejszania obciążeń biurokratycznych i budowania przyjaznego państwa - mówi poseł Adam Szejnfeld z Piły, współtwórca ustawy. - Zaletą tego aktu jest nie tylko zmiana prawa, ale przede wszystkim zmiana filozofii funkcjonowania państwa. Pora zacząć budować wśród obywateli zaufanie do państwa. Ale żeby to zrobić, najpierw władza musi pokazać, że ufa obywatelom.

Dlatego też przyjęta przez posłów ustawa znacznie ogranicza wymagania administracyjne. Jednym z najważniejszych ułatwień jest zamiana obowiązku składania zaświadczeń na prawo do oświadczeń.

Dotychczas bowiem tylko z urzędów skarbowych pobieraliśmy rocznie ok. 8,5 mln zaświadczeń. Teraz nie będziemy już musieli zbierać kilku dokumentów, by załatwić jedną sprawę. Dla przykładu: do tej pory, jeśli chcieliśmy zarejestrować auto kupione za granicą, potrzebne było m.in. zaświadczenie o opłaconej akcyzie, uregulowaniu podatku VAT, opłacie ubezpieczenia czy opłacie środowiskowej. Teraz, kiedy nowe przepisy zaczną obowiązywać, wystarczy, jeśli w wydziale komunikacji potwierdzimy te wszystkie czynności, składając oświadczenie. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli będzie ono nieprawdziwe, poniesiemy odpowiedzialność karną. Ale ci, którzy nie są pewni, czy np. dokonali wszystkich opłat, nadal będą mogli korzystać z zaświadczeń.

A i w tym przypadku czekają nas ułatwienia. Zniesiony zostanie bowiem wymóg urzędowego potwierdzenia zgodności kopii dokumentu z oryginałem. Poza tym, nowe przepisy wprowadzają tzw. elektronicznego notariusza i komornika. Oznacza to, że wystarczy, jeśli dostarczymy dokumenty drogą elektroniczną.

Podobne ułatwienia czekają też przedsiębiorców. Przyjęta przez posłów ustawa ogranicza bowiem liczbę koniecznych do uzyskania pozwoleń (np. na prowadzenie działalności gospodarczej) czy licencji. System ten nadal będzie jednak obowiązywał w przypadku działalności związanej z bezpieczeństwem czy zdrowiem człowieka. Ale w tej sytuacji uzyskanie zezwolenia ograniczy się tylko do wpisu do rejestru.

- Długo czekaliśmy na te zmiany i liczymy, że to dopiero początek - mówi Katarzyna Urbańska, dyrektorka departamentu prawnego PKPP Lewiatan. - Poza ograniczeniem liczby zezwoleń, cieszy nas także to, że opłaty, np. za rejestrację w KRS, będą niższe. Istotnym novum jest też możliwość przekształcenia spółdzielni pracy w spółki prawa handlowego bez konieczności likwidacji tej pierwszej.

W spółki będzie też można przekształcać działalność gospodarczą prowadzoną przez osoby fizyczne.
"Pakiet Szejnfelda" zmienia również m.in. ustawę o wychowaniu w trzeźwości. I zezwala na sprzedaż i picie piwa oraz napojów mających do 4,5 proc. alkoholu w wagonach restauracyjnych i barowych pociągów krajowych. Z kolei z marketów znikną wydzielone na sprzedaż alkoholu przestrzenie.
Rząd szacuje, że dzięki wprowadzonym ograniczeniom biurokracji w kieszeni obywateli zostanie kilkanaście miliardów zł. I zapowiada, że jeszcze w tym roku pojawi się druga część "pakietu Szejnfelda". A pierwsza trafi teraz do Senatu. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca.