18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera: "Orkiestra Titanic" w Kaliszu [ZDJECIA]

Stefan Drajewski
Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu: Christo Bojczew, "Orkiestra Titanic",
Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu: Christo Bojczew, "Orkiestra Titanic", Agnieszka Kot
Dramat Christo Bojczewa powstał kilkanaście lat temu. Dzisiaj "Orkiestrę Titanic" trzeba czytać inaczej, nie jako rzecz o wschodnioeuropejskiej transformacji, ale jako egzystencjalną opowieść o ludziach odrzuconych, którzy marzą o lepszym świecie. Niestety, nie potrafią się do niego dostać i muszą im wystarczyć dworce kolejowe.

"Orkiestra Titanic" w reżyserii Rudolfa Zioło to współczesna odmiana Czechowa i Becketta jednocześnie.

ZOBACZ: Kultura w Głosie Wielkopolskim

Czwórka kloszardów z jakiegoś dworca (wszystkie dworce świata - wyjąwszy piękne fasady - są podobnie brudne, zaśmiecone, zatęchłe) krąży po peronach, tarza się w śmieciach, pije i czeka…, jak Vladimir i Estragon, jak Olga, Masza, Irina.

Na co? Na odmianę, na okazję ucieczki. Tymczasem pozostaje im oglądanie mijających pociągów będących synonimem lepszego wielkiego świata. Znają się na wylot. Historie, które każdy z nich opowiada, już nie bawią, nie interesują.

Próbują zbudować swój mały świat ze wspomnień i tęsknot na dwóch platformach (perony), zastawionych zniszczonymi ławkam, legowiskami w kartonach (świetna scenografia Roberta Rumasa). Brakuje tylko dworcowego zapachu.

Bohaterowie piją i gadają. Zdegradowany zawiadowca stacji, który na tej właśnie stacji decydował kiedyś o wszystkim, nie może zaakceptować, iż nic nie może i musi się poddać prymitywnemu Meto (Marcin Trzęsowski), który w przeszłości był muzykiem, a teraz usiłuje rządzić mieszkańcami dworca.

Tę obezwładniającą dworcową nudę przerywa pojawienie się Harry'ego - magika (Szymon Mysłakowski). Wyszedł ze skrzyni wyrzuconej z pociągu na peron i zawładnął nieoczekiwanie jego mieszkańcami.

Niby ujął ich sztuczkami (tasowanie kart, papierosy znajdowane w nieoczekiwanych miejscach…). Ale to za mało. Tajemniczy gość ma coś w sobie, co przyciąga jak magnes: potrafi w przekonujący i sugestywny sposób kreować rzeczywistość, w którą się wierzy.

Pod jego dyktando bohaterowie dramatu tworzą kwartet smyczkowy, który gra Vivaldiego niczym taniec chocholi (intrygująca choreografia). Wyobraźnia zastępuje rzeczywistość, jak w głowie Prospera.

Wszystko jest możliwe, wszystko może się zdarzyć. Wystarczy się rozejrzeć, aby się przekonać, że dookoła nas krąży sporo takich prestidigitatorów zbiorowej wyobraźni (charyzmatyczni duchowni, politycy, artyści), którym się poddajemy.

Spektakl Rudolfa Zioło porusza i psuje widzom dobre samopoczucie. Przypomina, że wykluczeni ciągle są wśród nas, a przynajmniej blisko nas.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu: Christo Bojczew, "Orkiestra Titanic",
przekład Hanna Karpińska,
reżyseria i kostiumy Rudolf Zioło,
scenografia Robert Rumas,
muzyka i opracowanie muzyczne Bolesław Rawski,
ruch sceniczny Rudolf Zioło i Szymon Mysłakowski
Premiera 21 stycznia 2011

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski