Premiery filmowe tygodnia: 16.3 - 22.3

Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć
Polska, wojenny, 2012
reż. Patryk Vega, wyst. Tomasz Kot, Piotr Adamczyk, Stanisław Mikulski

Patryk Vega ma pod jednym względem spory komfort. Polski reżyser nakręcił bowiem film, na który pójdą tłumy, choć nikt tak naprawdę przed zakupem biletu nie zwróci uwagi na jego fabułę. Ale jeśli film okaże się słaby, Vega ściągnie nad swoją głowę gromy.

Twórca "Pitbulla" zmierzył się z najsłynniejszą postacią rodzimej popkultury, Hansem Klossem. O kulcie serialu "Stawka większa niż życie" w reżyserii Andrzeja Konica i Janusza Morgensterna pisaliśmy już przed tygodniem. "Klossa" kochali nie tylko Polacy - wieloodcinkowy cykl zyskał masową popularność w tzw. demoludach, ale i Korei Północnej. Serial kręcono 45 lat temu i nigdy więcej do niego nie wracano, oczekiwania wobec pełnometrażowej wersji przygód Hansa Klossa są zatem ogromne.

Sam reżyser podkreśla, żeby nie nastawiać się na powtórkę z rozrywki - czyli lekkiego kryminału wojennego, niepozbawionego poczucia humoru. Tym cechował się serial, ale film ma być mroczniejszy, naszpikowany większą ilością scen akcji oraz wybuchów. Spore nadzieje z dobrym scenariuszem wiąże osoba jego twórcy - to Władysław Pasikowski, reżyser kultowych "Psów". Podobno pracował nad nim przez pięć ostatnich lat.

Z dziennikarskiego obowiązku wypada jednak wspomnieć o tym, co w "nowym Klossie" będzie się działo. Hans (Tomasz Kot) wpadnie na trop skarbu, zrabowanego przez nazistów. W intrygę jest zamieszany sam Hermann Brunner (Piotr Adamczyk). Kloss stara się rozgryźć plany wroga a przy okazji uratować z wojennej pożogi piękną Elizę (Marta Żmuda-Trzebiatowska). A film rozpocznie się od spotkania po latach starych antagonistów, czyli wiekowych Klossa i Brunnera, w których wcielą się oryginalni odtwórcy tych ról, 83-letni Stanisław Mikulski oraz 89-letni Emil Karewicz.

Film grają: Cinema City Kinepolis, Cinema City Plaza, Multikino 51, Multikino Malta, Multikino Stary Browar

Królewna Śnieżka
USA, przygodowy, 2012
reż. Tarsem Singh, wyst. Julia Roberts, Lily Collins

Najsłynniejsza Śnieżka to oczywiście ta ze starej, disneyowskiej bajki (wzbogaconej u nas wspaniałym dubbingiem przedwojennych aktorów). Dziś za kolejną ekranizację klasycznej historii bierze się Hollywood z Tarsemem Singhem za kamerą. W Polsce Singh zasłynął niezbyt udanym, ale rewelacyjnym w warstwie wizualnej thrillerem "Cela". Czyli o jakość obrazu w "nowej" Śnieżce możemy być spokojni.

Tytułowa bohaterka (choć w Stanach film dystrybuowano pod bardzo oryginalnym tytułem "Lustereczko, lustereczko") żyje w zaczarowanej krainie, nad którą władzę przejmuje zła królowa. Ta rozkazuje wygnać piękną Śnieżkę poza granice krainy, a sama planuje wyjść bogato za mąż, by tylko pozbyć się trapiących ją kłopotów finansowych. Plany krzyżuje jej Śnieżka, triumfalnie powracająca w otoczeniu bandy łobuzerskich krasnali. Teraz królewna walczy o całą pulę: krainę oraz przystojnego księcia. W rolę złej królowej w czerwonych szatach wcieliła się Julia Roberts, natomiast kreacja Śnieżki przypadła w udziale młodej Lily Collins. Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa - Lily to córka słynnego muzyka Phila Collinsa.

Film grają: Cinema City Kinepolis, Cinema City Plaza, Multikino 51, Multikino Malta, Multikino Stary Browar, Rialto

Wszystkie odloty Cheyenne'a
Włochy/Francja, kryminał, 2011
reż. Paolo Sorrentino, wyst. Sean Penn, Frances McDormand

To nie filmowa biografia lidera słynnych The Cure, Roberta Smitha, choć przesadnie ucharakteryzowany Sean Penn do złudzenia przypomina tego wokalistę. Obraz Paolo Sorrentino (autor m.in. pokazywanego w Polsce "Boskiego") jest przedziwnym miksem dramatu rodzinnego z kryminałem i filmem drogi.

Penn wciela się w postać tytułowego Cheyenne’a, lidera popularnej niegdyś kapeli rockowej Cheyenne and The Fellows (wzorowanej na istniejącym faktycznie zespole Siouxsie and The Banshees). Na co dzień w zwykłych sprawach wyręcza go żona, bo Cheyenne jest facetem raczej nieprzystosowanym do życia. Któregoś dnia dostaje informację o śmierci swojego zamieszkałego za Oceanem ojca. Cheyenne po raz pierwszy od 30 lat rusza do Stanów Zjednoczonych. Na miejscu dowiaduje się, że ojciec przez większą część swojego życia obsesyjnie ścigał swojego oprawcę z Auschwitz. Chcąc nie chcąc Cheyenne musi kontynuować "robotę" ojca i złapać Aloise’a Langa.

Sorrentino doskonale potrafi przyglądać się wypalonym ludziom. Takim, jak polityk Giulio Andreotti w "Boskim", takim wreszcie, jak Cheyenne i Alois Lang. Dla obu panów świat, w którym czuli się najlepiej, już dawno się skończył. Szukają dla siebie uporczywie nowego miejsca, choć tak naprawdę nie mają pewności, co tam ich czeka. Sam Cheyenne, owszem, ściga Langa, ale nie ma pojęcia, co zrobi, gdy w końcu go złapie.

Kino podróży po prowincji i przedmieściach Stanów Zjednoczonych. Droga, którą pokonuje w filmie Cheyenne, układa się w labirynt popularnych, amerykańskich mitów. Bo USA odkrywa i on, i reżyser - przed rozpoczęciem zdjęć Sorrentino słabo znał Amerykę.

Film grają: Cinema City Kinepolis, Multikino Malta, Rialto

Kupiliśmy ZOO
USA, obyczajowy, 2011
reż. Cameron Crowe, wyst. Scarlett Johansson, Matt Damon

Cameron Crowe to jeden z najważniejszych "wyrobników" Hollywood. Reżyser odważnie sięgający po różne gatunki, udanie promujący gwiazdy (Kate Hudson zrobiła karierę dzięki roli w jego "U progu sławy" ), autor naprawdę udanych filmów masowych ("Jerry Maguire", "Samotnicy") oraz... dawny dziennikarz muzyczny. A jednak od lat pozostaje gdzieś w cieniu swoich obrazów. Crowe specjalizuje się w ciepłych portretach zwykłych ludzi, uwikłanych w bardzo niezwykłe historie. I tak też dzieje się w jego najnowszym filmie "Kupiliśmy zoo" według książki Benjamina Mee.

Główny bohater jest dziennikarzem, samotnie wychowującym dwójkę dzieci. Do tej pory życie upływało mu na zawodowych podróżach i pisaniu kolejnych artykułów. Niby ciekawe, ale Benjamin postanowił coś w nim zmienić. Rzuca więc pracę i przenosi się na przedmieścia, gdzie kupuje wielki dom ze sporym połaciem ziemi. W nią wlicza się także... stare zoo, nadzorowane przez uroczą właścicielkę.

Film grają: Cinema City Kinepolis, Cinema City Plaza, Multikino 51, Multikino Malta, Multikino Stary Browar

Happy, Happy
Norwegia, komedia, 2010
reż. Anne Sewitsky, wyst. Agnes Kittelsen, Henrik Rafaelsen

Ta komedia wygrała już główną nagrodę na prestiżowym festiwalu w amerykańskim Sundance. My mogliśmy obejrzeć ją w wakacje podczas poznańskiego festiwalu Transatlantyk. Kto nie załapał się wówczas na seans "Happy, happy", ten ma szansę nadrobić zaległości już od tego piątku.

Główni bohaterowie, Kaja i Erik to para 30-latków, wspólnie wychowująca dziecko. Z pozoru stanowią bardzo szczęśliwą rodzinę, ale jeśli lepiej przyjrzeć się ich relacji, wówczas widać, że wisi ona na bardzo cienkich nitkach. Naprzeciwko ich domu stoi drugi dom, pusty. Do czasu - pewnego dnia sprowadza się tam inne małżeństwo, Elisabeth i Sigvego. Ta para też wychowuje jedno dziecko, ale ich małżeńskie szczęście zdaje się promieniować z daleka. Zderzenie z sobą dwóch par i dwóch oddzielnych światów okaże się dla obu rodzin momentem wielu zmian i zastanowienia się, o co tak naprawdę chodzi w ich życiach.

Film gra: Muza

Demony
USA, horror, 2012
reż. William Brent Bell, wyst. Fernanda Andrade, Simon Quarterman

Po "Paranormal Activity" to kolejny tani horror, który szturmem podbił amerykańskie kina. Tylko podczas pierwszego weekendu wyświetlania "Demony" zarobiły 15 milionów dolarów i usadowiły się na szczycie amerykańskiego box office’u. A trzeba pamiętać nie tylko o tym, że budżet obrazu Williama Brenta Bella zamknął się w milionie dolarów, ale i o fatalnych recenzjach, jakie "Demonom" wystawili w sieci widzowie i krytycy... Film opowiada o niejakiej Isabelli, której matka 20 lat wcześniej w przypływie opętania zabiła trzy osoby. Kobieta wynajmuje dwóch egzorcystów i rusza do szpitala, w którym znajduje się jej matka. Okazuje się, że starsza kobieta jest opętana przez demony.

Film grają: Cinema City Kinepolis, Multikino 51, Multikino Malta, Multikino Stary Browar