Spółka Presseko działająca w Bolechowie, na terenie gminy Czerwonak, dostała kolejną szansę na poprawę. Marszałek województwa wielkopolskiego zagroził jej cofnięciem pozwolenia na prowadzenie instalacji do unieszkodliwiania niebezpiecznych odpadów przemysłowych. I wszczął postępowanie z urzędu.
Podczas rozprawy w Urzędzie Marszałkowskim, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, udało się wypracować wspólne stanowisko.
- Zgodnie z nim do 31 marca spółka Presseko przedłoży marszałkowi harmonogram działań naprawczych, polegających m.in. na wykonaniu zakładowej oczyszczalni ścieków biologicznych, których realizacja doprowadzi do stanu zgodnego z przepisami prawa - informuje biuro prasowe marszałka.
Dawid Łowicki, przewodniczący Koła ĆMA LOP w Czerwonaku, które zwróciło się do marszałka o cofnięcie spółce pozwolenia, podkreśla, że jego celem nie jest zamknięcie zakładu. - To ostateczność, jeśli nie będzie innej możliwości - uważa D. Łowicki. - Nam zależy na szybkim podjęciu działań, które odciążą środowisko od zanieczyszczeń.
Przypomnijmy, że koło ĆMA zajęło się sprawą, zaalarmowane przez mieszkańców Prom-nic. To w tej miejscowości znajduje się wylot kolektora, którym spółka spuszcza ścieki do Warty. Ludzi zaniepokoił kolor cieczy i jej drażniący zapach. Patrole koła ĆMA LOP zaczęły kontrolować kolektor ściekowy. O nieprawidłowościach powia-damiały Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Inspektorzy kilkakrotnie potwierdzili, że Presseko przekraczało wartości zanieczyszczeń. I tak np. w 2012 r. w odprowadzanych do Warty ściekach stwierdzono obecność azotu, chlorków, fenoli lotnych. Marszałek wezwał spółkę do realizacji zaleceń pokontrolnych WIOŚ. Presseko nie wywiązało się z tego obowiązku, a tylko informowało o przewidywanych działaniach (np. planach budowy oczyszczalni). Dlatego marszałek wszczął postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia spółce pozwolenia.
- Podczas rozprawy wyszło na jaw, że spółka powinna regularnie przeprowadzać badania środowiska, a ich wyniki przekazywać WIOŚ i marszałkowi - mówi D. Łowicki. - Urząd otrzymał je wszystkie hurtem w grudniu. Wg urzędników nie są one wiarygodne, bo choć analizy przeprowadzone zostały przez licencjonowane laboratorium Aquanetu, to próbki do badań pobierał pracownik Presseko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?