Obyło się bez niespodzianki. W paczce, którą zmarła w lutym Wisława Szymborska zostawiła dla Biblioteki Kórnickiej znalazły się rozłożone na cztery teczki dokumenty, należące do jej ojca, Wincentego Szymborskiego. Czyli to, co przewidywał w ubiegłotygodniowej rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" znalazca pakunku, sekretarz noblistki Michał Rusinek.
Czytaj także:
Tajemnicza paczka od Szymborskiej dla Kórnika
Wisława Szymborska w Zamku Kórnickim [ZDJĘCIA]
Wisława Szymborska: Nie do końca odeszła.Zostały nam wiersze
- Pani Szymborska założyła te teczki po przeprowadzce w 1997 roku. Ich zawartość znajduje się poza jej oficjalnym testamentem. Ja znalazłem je podczas porządków na jej pawlaczu - zawierały adnotację "Oddać Bibliotece Kórnickiej". I muszę powiedzieć, że trochę czułem się, jakbym usłyszał głos z tamtej strony - mówił podczas spotkania w Pałacu Działyńskich Rusinek. Sekretarz Szymborskiej przywiózł nieotwarte teczki osobiście z Krakowa.
Ich zawartość ujrzała światło dzienne tuż po godzinie 15. O dokumentach zgromadzonym w Pałacu Działyńskich opowiadał kierownik Biblioteki Kórnickiej prof. Tomasz Jasiński.
- Jak widać, wszystkie dokumenty zostały dokładnie opisane przez Wisławę Szymborską. Są związane z kórnicką pracą Wincentego Szymborskiego, dyrektora dóbr części majątku Zamoyskich - mówił Jasiński.
Do Poznania przyjechały zatem listy autorstwa Wincentego Szymborskiego i jego żony Anny. Była też korespondencja hrabiego Zamoyskiego, legitymacja członkostwa muzeum i oryginalny dowód osobisty ojca noblistki, mowy żałobne, świetnie zachowany plan magazynu na Krupówkach i wycinki z ówczesnych gazet (wszystkie dokumenty pochodziły z lat 20. XX wieku). Co ciekawe, w jednej z teczek znalazł się także poradnik "Jak zdobyć mieszkanie" z 1927 roku.
- Bardzo cieszymy się z tego, że Wisława Szymborska pamiętała o nas i o naszej bibliotece. Szczególnie miło nam, ponieważ wszystkie dokumenty nie zostały zapisane w jej testamencie, zostały przekazane nam z góry - mówił prof. Jasiński.
Teraz pamiątki po rodzinie Szymborskich przejdą etap obowiązkowej konserwacji i analizy. W miarę możliwości wszystkie dokumenty zostaną także zarchiwizowane cyfrowo na stronie Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Czuję, jakby ona była wciąż obok i coś do mnie mówiła - sekretarz Wisławy Szymborskiej Michał Rusinek mówi o zawartości paczki poetki dla Biblioteki Kórnickiej
Jak wyglądała droga dokumentów do Poznania?
Michał Rusinek: - Leciałem z nimi samolotem - przez chwilę myślałem nawet, czy nie skuć się kajdankami z teczką (śmiech). A kiedy natrafiłem podczas porządków na kuferek z pakunkiem czułem się, jakbym słyszał głos pani Wisławy, która mówi: "Panie Michale, proszę dać to Bibliotece Kórnickiej". Oczywiście nie śmiałem otworzyć przedtem tych teczek.
Sądzi Pan, że usłyszy ten głos jeszcze nieraz?
Michał Rusinek: - Myślę, że tak - archiwum pani Szymborskiej jest przebogate, jeszcze do wszystkiego nie dotarłem. Może jeszcze wrócę do Państwa z kolejną teczką od niej?
Jakie uczucie towarzyszy odkrywaniu takich skarbów?
Michał Rusinek: - Ja jestem przede wszystkim bardzo przejęty i jeszcze bardziej wzruszony. Cały czas mam przed oczyma żywą osobę i zastanawiam się, co ona by w tym momencie powiedziała, czego chciała. Jednym z ciekawszych znalezisk był rysunek jej autorstwa z 1930 roku. Obrazek przedstawiał jakąś panią a z tyłu znajdowała się adnotacja, że siedmioletnia wówczas autorka sprzedała go swojemu tacie za 10 groszy. O ile wiem, udawało jej się zresztą sprzedawać ojcu te same rysunki po kilka razy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?