Prezydent Jacek Jaśkowiak spotkał się z "Uszolem", byłym przywódcą chuliganów Lecha. Kibice wzburzeni

Rafał Dąbrowski stał na czele bojówkarzy Lecha Poznań w latach 90., gdy na polskich stadionach często dochodziło do zamieszek i bijatyk. Po tym, gdy kultura kibicowska w Polsce się "ucywilizowała", "Uszol" odnalazł się w walkach MMA. Kontrowersje wzbudziła nie tylko jego przeszłość chuligana, konflikty z prawem, ale także jego tatuaż hitlerowskiej formacji Wafen SS.

Zdjęcia ze spotkania z Jackiem Jaśkowiakiem Dąbrowski sam zamieścił na swoim profilu na Facebooku:

"SPORT PONAD PODZIAŁAMI I PRZEKONANIAMI!!! I oby zawsze takowa IDEA ZWYCIĘŻAŁA!!! SZCZYTNE cele z dala od IDEOLOGI i POLITYKI! Tak wiem! Wielu z Was nie w smak ta fota! Ale jedynie Pan Prezydent może nam pomóc w zamierzonej realizacji i wykazuje taką wole. Jak sam mówi ,dla niego słowo ,to słowo! Zatem ja trzymam Go za nie! ZGODA BUDUJE NIEZGODA RUJNUJE!" - pisze na swoim profilu Rafał Dąbrowski.

I dodaje: "Panie Prezydencie ,dziękujemy za spotkanie. Starczy już Wam tych górnolotnych sloganów. Aby tylko nie wyświechtanych! Serdecznie Was pozdrawiamy! A Wy pismacy trzymajcie na postronku Wasze szkalujące ,oszczerczo-tendencyjne i kąśliwe opinie."

Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta z pytaniem o to, jaki był cel spotkania prezydenta z "Uszolem".

- Pan Rafał Dąbrowski poprosił prezydenta o spotkanie kilka miesięcy temu na jednym z treningów. Prezydent się zgodził, bo zainteresował go pomysł stworzenia w Poznaniu projektu wyciągania trudnej młodzieży z nałogów i patologicznego środowiska przez sport. Tego typu akcje i programy są zgodne z polityką miasta. Prezydent uznał, że szansę tego projektu na powodzenie uwiarygadnia osoba pomysłodawcy, mająca kontakt z trudną młodzieżą - mówi Hanna Surma, rzecznik prasowy prezydenta Jaśkowiaka.
I dodaje: - Na spotkaniu Pan Dąbrowski przedstawił prezydentowi zarysy projektu, jaki chciałby zrealizować. Prośbę o spotkanie umotywował wątpliwościami, czy - ze względu na jego przeszłość - urzędnicy nie będą rzucać mu kłód pod nogi. Prezydent wyjaśnił, jak wyglądają miejskie procedury wspierania tego typu inicjatyw i zaznaczył, że miasto nie będzie akceptować projektów mieszających sport i szkodliwe ideologie nawiązujące do nazizmu, faszyzmu, nacjonalizmu, ksenofobii i komunizmu.

Hanna Surma dodaje również, że Jacek Jaśkowiak w rozmowie z "Uszolem" podkreślił swój negatywny stosunek do nazizmu i komunizmu. Powiedział też wprost, że przeszkadza mu tatuaż Pana Dąbrowskiego z symbolami SS. Jednocześnie przyznał, że jego osobista historia jest przykładem uwiarygadniającym to, jak dla niektórych sport to najlepsza droga do życiowych zmian na lepsze.

Wzburzone spotkaniem jest środowisko kibiców Lecha. Sami kibice nie ukrywają swojego ogromnego zaskoczenia i szoku ze spotkania "Uszola" z prezydentem. Nie ukrywają, że nic o nim nie wiedzieli.

- To pokazuje, że kampania się zaczęła, a tonący brzytwy się chwyta. Brak mi słów. Tak po ludzku nie wiem, co powiedzieć. To się w głowie nie mieści - słyszymy od jednego z przedstawicieli kibiców Lecha.

Przypomnijmy, że kibice Lecha od długiego czasu są skonfliktowani z prezydentem Jaśkowiakiem. On sam niejednokrotnie krytycznie wypowiadał się na ich temat, zaś sami kibice wielokrotnie wieszali na stadionie wulgarne transparenty dotyczące prezydenta. Z kolei "Uszol" uchodzi za legendę kibiców Lecha z lat 90., kiedy to stał na czele kiboli Kolejorza.

- Może był legendą, ale kiedyś - słyszymy od przedstawicieli kibiców.

Czytaj też: Prezydent Jacek Jaśkowiak wstydzi się za kiboli Lecha Poznań. A kibole za prezydenta

Zobacz też:

"Wielkopolska Magnateria". Efektowna oprawa kibiców Lecha podczas meczu z Górnikiem Zabrze:

Zobacz też: EGZAMIN GIMNAZJALNY 2018: MATEMATYKA [ODPOWIEDZI, ARKUSZE CKE]