Udało się zażegnać konflikt w GOAP-ie. Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania porozumiał się z gminami, które wchodzą w skład związku. Dzięki temu w piątek została podpisana umowa między Poznaniem a GOAP-em.
– Umowa wraz z aneksem – zaznacza Arkadiusz Stasica, zastępca prezydenta i przewodniczący zarządu związku. – Precyzuje ona zasady dostarczania śmieci w okresie rozruchu spalarni oraz rozliczania między miastem a GOAP-em.
Umowa z GOAP-em obowiązuje od 31 marca czyli od dnia, kiedy to rozpoczęło się zwożenie śmieci do spalarni. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsze spalenie odpadów. Jej podpisanie było istotne dla Poznania. Dlaczego?
Miasto ma umowę z SITĄ, która eksploatuje spalarnię. Na jej podstawie ma dostarczać ustaloną ilość śmieci i płacić za ich spalenie. Tymczasem to GOAP organizuje odbiór odpadów i zajmuje się ściąganiem opłat od mieszkańców. Z tego powodu konieczne było określenie zasad, na podstawie których miasto będzie niejako pośrednikiem między związkiem a SITĄ. Chodzi zarówno o dostarczanie śmieci, jak i kwestię przekazywania pieniędzy ze związku do miasta. I choć szczegółowe porozumienie powinno być podpisane przed 31 marca, gdy pierwsze śmieci trafiły do spalarni, to stało się to dopiero w piątek.
Prezydent ugasił „pożar”
Powodów było kilka. Prezydent Jacek Jaśkowiak kwestionował pewne zapisy szczegółowego porozumienia, bo kolidowały one z umową Poznania z SITĄ. Na to nałożyły się konflikty personalne w samym związku oraz brak zaufania gmin, które nie wiedzą co jest w umowie miasta z SITĄ, bo jej fragment został utajniony.
Wtedy do akcji wkroczył prezydent Jaśkowiak. Spotkał się z przedstawicielami gmin, uzgodnił zapisy aneksu do umowy. Zaprosił na spotkanie z firmą SITA Ewę Jedlikowską, zastępcę wójta Czerwonaka.
– Ustaliliśmy, że powstanie coś na kształt trójstronnego porozumienia między SITĄ, miastem a GOAP-em. SITA ma dwa tygodnie by uzyskać na to zgodę banków – mówi J. Jaśkowiak. I dodaje, że to wymaga ostrożności ze względu na groźbę utraty ogromnej dotacji unijnej. – Pani Jedlikowska po podpisaniu klauzuli o poufności pozna utajnioną część umowy między SITĄ a miastem, aby nie było wątpliwości, że ktoś na tym zarabia. Brak wiedzy budzi demony.
Prezydent zapewnił też, że nie będzie zmian kadrowych. Prawdopodobnie chodziło o wyrzucenie z pracy Bożeny Przewoźnej, dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej oraz Bartosza Wielińskiego, dyrektora biura GOAP.
– Dzięki interwencji prezydenta udało się chwilowo zażegnać wszelkie konflikty – mówi Tomasz Lipiński, radny PO i przedstawiciel miasta w związku. Z kolei burmistrz Swarzędza, Marian Szkudlarek uważa: – To kompromis, który zadowala wszystkie strony.
Zarząd w pełnym składzie
W końcu może też działać zarząd GOAP-u. Wcześniej nie było to możliwe z uwagi na niepełny skład. Teraz do przedstawicieli miasta w zarządzie – Arkadiusza Stasicy, zastępcy prezydenta Poznania oraz Krzysztofa Mączkowskiego dołączyli reprezentanci gmin: Ewa Jedlikowska, zastępca wójta Czerwonaka oraz Szymon Matysek, burmistrz Kostrzyna.
– W ciągu kilku tygodni będziemy pracować nad rozwiązaniami, dotyczącymi funkcjonowania związku przez najbliższe 25 lat – zapowiada A. Stasica.
Do końca czerwca ma być gotowa umowa między miastem a GOAP-em, określająca zasady współpracy po zakończeniu rozruchu spalarni. – Nasze działania skupiają się na tym, by mieszkańcy mieli gwarancję, że nie będzie podwyżek opłat za śmieci – podkreśla burmistrz Matysek.
Wójt Jedlikowska przyznaje, że członkowie związku dostali na ten temat informacje. – Ale to tylko informacje – zaznacza E. Jedlikowska. – Nie mamy konkretnych wyliczeń, które wskazują, że będziemy mniej płacić za śmieci.
Taki model naliczania opłaty SITA zaprezentuje gminom 21 kwietnia. – Chcemy, aby cena dla mieszkańców była jak najniższa, spadała, a nie rosła – podkreśla Jedlikowska.
Zdaniem burmistrza Szkudlarka, jeśli Poznań przerzucił na GOAP obowiązki wynikające z umowy z SITĄ, to przychody z nią związane (dop. red. Chodzi o sprzedaż energii elektrycznej i cieplnej, powstałej w wyniku spalenia śmieci) powinny być dzielone między miasto a gminy. – Wtedy istnieje prawdopodobieństwo, że związek przetrwa – twierdzi. M. Szkudlarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?