Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Wiśniewski: Priorytetem jest modernizacja Areny

Błażej Dąbkowski
Hala Arena
Hala Arena Lukasz Gdak
- W pierwszej kolejności musimy skupić się na gruntownej modernizacji i powiększeniu Areny. To priorytet. Natomiast nową halę widowiskowo-sportową, gdy będzie nas już stać, zbudujmy z głową - tłumaczy w rozmowie z "Głosem" Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

Jest Pan mocno zaskoczony propozycją posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego, który chce stworzyć na terenie, gdzie leży stadion Szyca halę sportowo-widowiskową?
Mariusz Wiśniewski: Jestem tym zdumiony. Nie w kontekście samej idei powstania hali, bo o tym na pewno warto rozmawiać, ale faktem spotkania posła partii rządzącej z deweloperem, będącym właścicielem tego gruntu, bez wcześniejszej konsultacji z Miastem. Bartłomiej Wróblewski zapowiada, że pozyska środki na inwestycję na prywatnym gruncie, oczekując, że teraz go wykupimy! Szkoda tylko, że - nie mając wiedzy o dotychczasowym przebiegu rozmów z TK Development - de facto podbija w tej chwili cenę tych nieruchomości. Stwarza w ten sposób sytuację niekorzystną dla podmiotu publicznego, czyli Miasta oraz dalszych negocjacji.

To rodzaj swoistego szantażu i presji wywieranej na miasto?
Deweloper przez długie lata próbował tam wybudować osiedle mieszkaniowe, a Miasto konsekwentnie odmawiało. W tym miejscu znajduje się bowiem klin zieleni, co zostało potwierdzone przyjętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Rozmowy z użytkownikiem wieczystym gruntu toczyły się przez ostatni rok i zakończyły fiaskiem, ponieważ deweloper żądał od nas ceny nieadekwatnej do realnej wartości tego terenu. Nie możemy w tej chwili wydać bajońskiej kwoty na wykup, ponieważ realizujemy kilka ważnych projektów sportowych: budowa basenu na Ratajach i Winogradach, hali na Golęcinie, nowego krytego basenu w parku Kasprowicza oraz remontu otwartych niecek, a także wielu innych lokalnych centrów sportu i rekreacji dla mieszkańców. Bardzo nam zależy, żeby tego typu obiekty służyły wszystkim mieszkańcom Poznania.

Czyli wykup terenu nie jest priorytetem dla miasta?
Jest bardzo ważny, ale do tej pory nie chcieliśmy pokazać deweloperowi, że odczuwamy presję. On oczekiwał od Miasta ceny dwukrotnie wyższej od zaproponowanej przez nas podczas negocjacji. Teraz poseł Wróblewski, być może kierując się szlachetnymi pobudkami, siłą rzeczy ułatwia jednak prywatnej firmie podbicie tej stawki. Tym samym stawia Miasto w znacznie trudniejszej sytuacji negocjacyjnej.

Zobacz też: Mariusz Wiśniewski mówi o swoim stylu pracy

Odbiera Pan tę sytuację jako element wewnętrznej walki w PiS, o to, kto zostanie namaszczony na kandydata na prezydenta Poznania?
W mojej ocenie to rzeczywiście wewnętrzna partyjna rywalizacja, bo oficjalnie kandydata jeszcze nie poznaliśmy. Za to znamy już pomysły niektórych z nich - jeden chce budować metro, inny tworzyć tramwaj na Plewiska. Nic z tych inicjatyw na razie nie wynika… Oczywiście nie neguję tego, że każdy poseł może, a nawet powinien wspierać samorządy, ale zachowanie jak słoń w składzie porcelany raczej nie pomaga. Mam wątpliwości czy takie spotkania z deweloperami, z pominięciem Miasta są akurat na miejscu. Gdyby tak postąpił np. poseł PO, już pewnie zainteresowałyby się tym różne instytucje.
Hala jest więc Poznaniowi potrzebna, czy powinniśmy temat odpuścić?
W pierwszej kolejności musimy skupić się na gruntownej modernizacji i powiększeniu Areny. To priorytet. Natomiast nową halę widowiskowo-sportową, gdy będzie nas już stać, zbudujmy z głową. Inaczej moglibyśmy mieć do czynienia z obiektem świecącym pustkami lub sytuacją, jak na stadionie. Jego operator, prócz meczy Kolejorza, nie organizuje w zasadzie żadnych wydarzeń kulturalnych.

A jeśli działania PiS rzeczywiście pomogą w jej powstaniu?
Oczekuję działań realnych, a nie suflowanych. Poseł Wróblewski mówi, że Minister Sportu jest zainteresowany dołożeniem się do tego projektu. To ciekawe, ponieważ kilka tygodni temu odmówiono nam wsparcia finansowego w budowie hali dla młodych lekkoatletów na Golęcinie.

Wróćmy jeszcze do ceny tego gruntu. Miasto pobiera opłaty za użytkowanie wieczyste w wysokości 153 tys. zł rocznie, stąd wynika że grunt jest wart kilkanaście milionów złotych. Wcześniej wspomniał Pan, że TK Development chciało dwukrotnie więcej niż Wy proponowaliście.
Tak, deweloper chciał więcej, niż wynika to z obiektywnej wartości nieruchomości, zawartej w operacie szacunkowym. Stąd było to nie do zaakceptowania, bo Miasto musi wyłożyć jeszcze gigantyczne środki, by teren ten uporządkować przed rozpoczęciem jakiejkolwiek inwestycji sportowej czy rekreacyjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski