Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próba generalna na czwórkę plus

Redakcja
Robert Lewandowski (z lewej) strzelił drugiego gola dla Lecha we wczorajszym meczu
Robert Lewandowski (z lewej) strzelił drugiego gola dla Lecha we wczorajszym meczu R. Królak
W jakiej formie jest Kolejorz cztery dni przed pierwszym meczem 1/16 finału Pucharu UEFA? - to pytanie najczęściej zadają sobie kibice Lecha. Próba generalna wyszła nieźle.

Mimo trudnych warunków, niemal przez całą pierwszą połowę sypał śnieg - nasi piłkarze żwawo poruszali się po boisku. Nie można mieć też żadnych zastrzeżeń do skuteczności. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że w czwartek Włosi zawieszą znacznie wyżej poprzeczkę niż wczorajszy rywal lechitów.

Trener Franciszek Smuda zapowiadał, że w pierwszej połowie meczu z Wisłą Płock wystawi taki sam skład, jaki wyjdzie na murawę w czwartkowym meczu. Szkoleniowiec Lecha postawi więc na Turinę w bramce i Bosackiego na środku obrony. Ten pierwszy nie mógł wczoraj sprawdzić formy, bo zawodnicy Wisły ani razu przed przerwą nie strzelili na jego bramkę! Lechici wszystkie próby ataków pierwszoligowców przerywali już daleko przed swoją bramką. Sporo swobody miała też linia pomocy poznańskiego zespołu.

- Nasi rywale w Turcji grali pressingiem, teraz Muraś i koledzy pewnie dziwią się, że 30 metrów przed bramką nikt nie próbuje im odebrać piłki - komentował mecz Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha.

Poznaniacy mogli więc przećwiczyć różne warianty ataku pozycyjnego. Było kilka akcji, po których ręce same składały się do oklasków. Wielką ochotę do gry widać u Hernana Rengifo. Peruwiańczyk jest w niezłej dyspozycji i to nie jest żaden przypadek, że dwukrotnie wpisał się wczoraj na listę strzelców.

"Renifer" najpierw wykorzystał dobre podanie od Stilicia i w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wisły pewnie trafił do siatki. Drugą bramkę Rengifo strzelił po podaniu Murawskiego, który przejął piłkę po niecelnym zagraniu bramkarza do obrońcy. Dwie bramki Peruwiańczyka przedzielił gol Roberta Lewandowskiego. Była to dobitka po strzale Jakuba Wilka.

W przerwie, choć trener Smuda dokonał aż dziesięciu zmian, Lech nadal dominował. Czwartego gola zdobył w 57. minucie Sławomir Peszko, który wykończył akcję Andersona Cueto i Luisa Henriqueza. Szkoda, że z powodu kartek "Peszkina" zabraknie w pierwszym meczu z Udinese, bo podobnie jak Rengifo imponuje skutecznością.

Lech Poznań - Wisła Płock 4:0
Bramki:
Rengifo 10, 27, Lewandowski 21, Peszko 57
Lech (I połowa): Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Đjurdjević - Lewandowski, Murawski, Injac, Štilić, Wilk (31. Bandrowski) - Rengifo
Lech (II połowa): Kotorowski - Kikut, Tanevski, Kucharski, Henriquez - Peszko, Białożyt, Golik, Bandrowski, Cueto Handzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski