Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problem mieszkańców Mostowej: meliny, dopalacze i chuligani

Katarzyna Dobroń, Mateusz Pilarczyk
Policja kontrolowała sklep przy Mostowej, w którym ponoć sprzedają dopalacze.
Policja kontrolowała sklep przy Mostowej, w którym ponoć sprzedają dopalacze.
Grobla i Mostowa - to ulice, w rejon których w nocy lepiej się nie zapuszczać. Przyznają to nawet sami mieszkańcy tej okolicy. Za dnia nie jest lepiej, o czym świadczy rabunek, do którego doszło w minioną środę w sklepie Żabka. Gdy pytamy co trzeba zmienić na Mostowej, żeby było bezpieczniej, wszyscy wskazują na sklep, w którym mają być sprzedawane dopalacze.

- Najgorzej jest po weekendach. W bramie i w piwnicach leży pełno opakowań od tych dopalaczy. Poza tym jakieś strzykawki, butelki - odpowiadają mieszkańcy, którzy szerokim łukiem starają się omijać podejrzane grupki młodzieży.

Jednak ostatni rabunek wstrząsnął okolicą. Według pracujących w sklepie kobiet zachowanie mężczyzny, który zaatakował w Żabce, wskazywało, że był on pod wpływem narkotyków. Z nagrania monitoringu wynika, że przez 40 minut domagał się sprzedaży alkoholu. W tym czasie klienci wchodzili i wychodzili. Nikt nie odważył się zareagować. - Tutaj obowiązuje już tylko znieczulica - komentuje jedna z mieszkanek tej ulicy.

Czytaj także:

Mostowa: Zdaniem policji z okna wyskoczył mężczyzna, który rano napadł na sklep

Przy Mostowej działał pierwszy w Poznaniu sklep z dopalaczami, jeszcze w czasie, kiedy ich sprzedaż była legalna. Gdy dopalacze trafiły na cenzurowane, punkt zamknięto. Powstał jednak nowy, po drugiej stronie ulicy. Pisaliśmy o nim jesienią ubiegłego roku. Sklep został wówczas skontrolowany, a w jednym z produktów wykryto silnie uzależniającą metaamfetaminę.

Dopalacze w Poznaniu: Wykryto metaamfetaminę w jednym z produktów

Okoliczni mieszkańcy mówią, że od tego czasu niewiele się zmieniło. Młodzież nadal odwiedza sklep i przesiaduje "po bramach". Próbowaliśmy sprawdzić, czy przy Mostowej rzeczywiście można teraz kupić dopalacze. Z szyldu sklepu wynika, że w asortymencie znajdują się upominki "i nie tylko".

Wewnątrz ustawionych jest kilka niewielkich, szklanych gablot z zakurzonymi przedmiotami na sprzedaż. Zdecydowanie nie wyglądają, jakby były celem wizyt większości klientów. Na pytanie o "talizmany", dopalacze, które ostatnio cieszyły się popularnością, sprzedawczyni przezornie odpowiada, że nie ma i nie będzie. Co się stało?

Mieszkańcy ulicy Mostowej żyją w stachu

W ostatnim czasie przeprowadzona została kolejna kontrola sklepu przy ulicy Mostowej. - Odbyła się w asyście policji - informuje Cyryla Staszewska, rzecznik sanepidu w Poznaniu. - Kilkadziesiąt artykułów podejrzanych jako dopalacze zostało zabezpieczonych. Obecnie są one w trakcie badań laboratoryjnych - dodaje.

Dopalacze można znów kupić! Talizmany i amulety "ochronne" to nie jednostkowy przypadek

Na wyniki badań trzeba poczekać. Tymczasem mieszkańcy i okoliczni przedsiębiorcy boją się rozmawiać pod nazwiskiem, ale przyznają, że w okolicy nie jest bezpiecznie. - Powiem jak jest, a następnego dnia mi szyby powybijają - mówi jeden z nich i pokazuje na kartkę przyklejoną przy ladzie. Na niej numer do komisariatu, żeby szybko móc wezwać policję. - Wieczorami chodzą tu grupki takich, co pracy raczej nie mają. Często były hałasy, ale teraz trzeba będzie zatrudnić ochronę, albo zwinąć interes - przyznaje inny sklepikarz.

Opakowania po dopalaczach leżą w wielu bramach

Budynek, z którego wyskoczył podejrzany o rabunek w Żabce ma najgorszą opinię. - To melina - mówi krótko jeden z mieszkańców. I dodaje: - Policja przyjeżdża tu regularnie, ale co to zmienia? Obiekt z zewnątrz jest w fatalnym stanie. Dla Poznania najlepiej, żeby na ten fragment miasta nie trafił żaden zbłąkany turysta z oddalonego o 200 m Starego Rynku. Nie lepiej jest na ul. Grobla. Melinę urządzono nawet na terenie, gdzie kiedyś działała firma budowlana.

- W ostatnim miesiącu nie było większych interwencji, ale w przeszłości były. Jest to rejon obarczony większym ryzykiem - przyznaje Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej.

Rabunek w Żabce przy Mostowej:
Sprzedawczyni "Żabki" została w środę zaatakowana przez mężczyznę, któremu odmówiła sprzedaży alkoholu.
Podejrzany, który jak przyznaje policja był już wielokrotnie notowany, zabrał kilka butelek i ukrył się w budynku po drugiej stronie sklepu, w którym wcześniej dokonał rabunku. Zanim policji udało się wejść do środka, mężczyzna wyskoczył przez okno. Teraz znajduje się w szpitalu pod nadzorem policji. Kiedy jego stan zdrowia na to pozwoli, zostaną mu przedstawione zarzuty, za które grozi do 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski