Poznańskie agencje "Dreksa" miały opinie luksusowych - za świadczone w nich usługi klienci płacili po kilkaset złotych. Drogo było nawet dla obcokrajowców. Na zagranicznych forach o seksturystyce zachwalali pracujące tam piękne dziewczyny, ale żalili się na ceny.
Dziś, zamiast owych luksusowych agencji, mamy: 55 oskarżonych, sto stron aktu oskarżenia i łącznie 551 zarzutów, które prokuratura stawia 42-letniemu Bogusławowi D., pseudonim "Dreks", właścicielowi agencji "Cindy" i "Naomi", jego współpracownikom oraz innym osobom zarabiającym na cudzym nierządzie. W tym także taksówkarzom.
Na dzisiejszą rozprawę stawili się niemal wszyscy oskarżeni. Wraz ze swoimi obrońcami szczelnie zapełnili największą salę poznańskiego Sądu Okręgowego. Wszyscy, nawet "Dreks" odpowiadają z wolnej stopy. Na sali nie było dwóch oskarżonych, którzy znajdowali się w innym pomieszczeniu - pod ochroną policji sądowej.
Zanim proces się rozpoczął prokurator złożył wniosek o wyłączenie jawności rozpraw, co uzasadnił dobrem pokrzywdzonych kobiet. - Część z nich nie zajmuje się już tym procederem, założyły rodziny - mówiła pani prokurator.
Sąd uwzględnił ten wniosek. Rozprawy w procesie gangu sutenerów będą odbywać się przy drzwiach zamkniętych.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?