Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces ochroniarzy Elektromisu dobiega końca. "Główni świadkowie w sprawie Jarosława Ziętary kłamią"

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Oskarżony Mirosław R. przez kilka godzin wygłaszał swoje oświadczenie.
Oskarżony Mirosław R. przez kilka godzin wygłaszał swoje oświadczenie. Grzegorz Dembiński
Trwa proces Dariusza L., ps. „Lala” i Mirosława R., ps. „Ryba”, byłych ochroniarzy Elektromisu, których prokuratura oskarżyła o porwanie i pomoc w zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary. Kilkugodzinne oświadczenie wygłosił przed sądem Mirosław R. – Nie mam z tą sprawą nic wspólnego. Jestem niewinny – uważa.

Kolejna rozprawa w tej sprawie odbyła się w piątek, 13 maja. Na ten dzień sąd zaplanował zamknięcie przewodu sądowego i udzielenie głosu stronom, które miały wygłosić mowy końcowe. Tak się jednak nie stało. Oskarżony Mirosław R. przez kilka godzin wygłaszał swoje oświadczenie.

Czytaj też: Policja zatrzymała rowerzystkę, która potrąciła i zaatakowała niedowidzącą nastolatkę w Poznaniu

– Nie mam z tą sprawą nic wspólnego. Jestem niewinny. Nigdy nie widziałem Ziętary i go nie znałem. Jestem byłym policjantem, nigdy nie popełniłem żadnego przestępstwa i wykroczenia. Nikt nigdy nie zlecał mi żadnego przestępstwa – rozpoczął oskarżony.

W swoim oświadczeniu odniósł się w nim do zeznań dwóch świadków w sprawie – Jerzego U. i Macieja B. ps. „Baryła”.

Jerzy U. to były funkcjonariusz SB i UOP. W 1992 roku jako tajny współpracownik Elektromisu miał być naocznym świadkiem porwania dziennikarza przez trzech ochroniarzy firmy.

Z kolei „Baryła” to były współpracownik Elektromisu, odsiadujący dożywocie za zabójstwo. Z jego zeznań wynika, że miał brać udział w zastraszaniu Jarosława Ziętary, miał być też naocznym świadkiem spotkania w Elektromisie, podczas którego Aleksander Gawronik miał zlecić zabójstwo dziennikarza. „Baryła” miał wskazać, że ochroniarze Elektromisu „Lewy”, „Kapela”, „Ryba” i „Lala” brali udział przy porwaniu Ziętary.

– Pragnę podkreślić, że obaj świadkowie kłamią przed sądem i wprowadzają wysoki sąd w błąd – twierdzi Mirosław R.

Dalej przez kilka godzin, odnosząc się do zeznań Jerzego U. i Macieja B., wskazywał na ich „kłamstwa”.

– Każdy, kto wczyta się w akta tej sprawy, zobaczy, że sprawa jest naciągana. Bez żadnych dowodów oskarża się niewinne osoby. Główni świadkowie B. i U. to kryminaliści, którzy dla własnych korzyści zaczęli wymyślać przed prokuratorem swoje wersje, a kiedy nie pokrywały się, zaczęli je wycofywać i modyfikować, by były ze sobą spójne – mówił oskarżony.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 12 września. Wówczas Mirosław R. dokończy swoje oświadczenie. Tego dnia strony mają wygłosić też mowy końcowe.

Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdję...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski