Dariusz G. miał dochodową pracę i czynnie uprawiał sport - koszykówkę, tenis i windsurfing. Jego życie całkowicie zmieniło się w w 2008 roku po złamaniu ręki. Mężczyzna uważa, że źle wykonana w obornickim szpitalu operacja spowodowała, że nie odzyskał on już sprawności w kończynie. I to mimo całego szeregu dalszych zabiegów (7 operacji) i kilkuletniej rehabilitacji. W środę sąd wysłuchał rodziców mężczyzny, który został inwalidą.
- On bardzo cierpiał. Brał bardzo silne środki przeciwbólowe, od których ma zrujnowany żołądek. Niemal mdlał z bólu podczas stosowania aparatu do rozciągania operowanej kości. Do dzisiaj jest niepełnosprawny, nie może sobie nawet butów zawiązać - relacjonowała matka.
- Syn nie był w stanie pracować, utrzymać siebie i swojej rodziny. Pomagamy mu materialnie i finansowo od czasu złamania ręki. Przeznaczyliśmy na to swoje życiowe oszczędności - powiedział ojciec.
Sąd zdecydował ponownie wezwać biegłego, który przygotował opinie na temat stanu ręki mieszkańca Obornik. Ekspert potwierdził, że utrata sprawności spowodowana była zabiegiem chirurgicznym. Prawnik szpitala uważa jednak, że nie ma pewności, że to akurat operacja w Obornikach spowodowała problemy zdrowotne mężczyzny.
- Moja ręka ciągle nie jest sprawna. Konieczna jest dożywotnia rehabilitacja. Niestety, nie stać mnie na jej finansowanie - powiedział nam po rozprawie Dariusz G.
Szpital kwestionuje roszczenia pacjenta, ale wystąpił o dopozwanie lekarza, który wykonywał operację. W razie przegranej zostanie on obciążony kosztami. Radca prawny szpitala odmawia wypowiedzi na temat sprawy.
Czytaj także:
Oborniki: Proces o pół miliona złotych za źle złożoną rękę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
