Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Westerna: Były właściciel dyskoteki oczyszcza gangstera

Agnieszka Świderska
Marek F. ps. Western został zatrzymany przez CBŚP w grudniu 2014 roku. Od tamtej pory przebywa w areszcie
Marek F. ps. Western został zatrzymany przez CBŚP w grudniu 2014 roku. Od tamtej pory przebywa w areszcie materiały policyjne
Były właściciel dyskoteki w Opalenicy twierdzi, że Marek F. ps. Western przejął ją jak najbardziej legalnie. Tak zeznał w czwartek na procesie, który toczy się w poznańskim Sądzie Okręgowym. Nie dla wszystkich jego zeznania brzmią wiarygodnie.

Czy widok człowieka w kominiarce może działać na kogoś deprymująco? Czy tik nerwowy lewej nogi oznacza strach, czy może mieści się w standardzie? Czwartkowa odsłona procesu Marka F. znanego jako Western, Damiana W. ps. Doland i Doktor oraz sześciu współoskarżonych, z którymi mieli siłą przejąć dyskotekę w Opalenicy miała swój wątek psychologiczny.

W jego centrum znajdował się były właściciel dyskoteki, który zeznawał jako świadek. Nie ma statusu pokrzywdzonego, bo z jego zeznań wynika, że nikt go nie skrzywdził.

- Nie było żadnej broni, pałek i noży. Nie było żadnego napadu - przekonywał sąd. - Chciałem sprzedać dyskotekę i sprzedałem. Nie miałem powodów, żeby bać się pana Westerna i jego kolegów. Po wszystkim wypiliśmy kielicha.

- Był zastraszony wtedy i jest zastraszony teraz - nie miał co do tego najmniejszych wątpliwości Paweł P., jedyny oskarżony, który przyznał się do winy i którego zeznania obciążają pozostałą siódemkę.

„Wtedy”, czyli we wrześniu 2013 roku, kiedy mieli pojawić się w Opalenicy z arsenałem w postaci broni, pałek, noży i kija bejsbolowego, by „przekonać” właściciela do sprzedania im dyskoteki. Z zastraszonym właścicielem mieli pojechać prosto do notariusza podpisać umowę sprzedaży należących do niego 67 procent udziałów.

„Teraz” - kiedy miał złożyć zeznania jako kluczowy świadek. Kiedy Paweł P. podzielił się swoimi spostrzeżeniami z sądem byłym właścicielem dyskoteki stwierdził, że nie ma najmniejszego pojęcia kim jest ten pan w kominiarce (Paweł P. i towarzyszący mu funkcjonariusze CBŚ byli zamaskowani) i dlaczego wmawia mu, że się boi.

Poddał się sugestiom obrońców oskarżonych, że jego widok działa na niego deprymująco. Paweł P. musiał opuścić salę. Wyszli też zamaskowani policjanci. Wrócili dopiero wtedy, gdy były właściciel skończył zeznawać.

A według jego wersji wydarzeń przejęcie dyskoteki odbyło się wyjątkowo kulturalnie. Sam przejął ją za długi od poprzedniego właściciela.
- Liczyłem, że po miesiącu będę jeździć wypasioną bryką i miał kupę siana - zeznał.

Przez następne pół roku liczył tylko długi. Co tydzień był stratny około 5 tys. złotych. Drugi wspólnik nie dość, że się nie dokładał się do interesu, to jeszcze wyciągał pieniądze ze wspólnej kasy. Był jednym z powodów, dla których chciał się pozbyć udziałów. Przeważyło to, że dyskoteka nie przynosiła spodziewanych zysków.

- Byłem gotowy nawet dopłacić, żeby się jej pozbyć - mówi były właściciel.

Szukał klientów. Klient znalazł się sam. Marek F. i jego kolega. Dyskoteka miała być przepisana na tego drugiego, żeby nie wiązać jej z osobą Westerna.

Pierwsze spotkanie odbyło się w dyskotece. Drugie w barze w Poznaniu, gdzie mieli rozmawiać już o konkretach. Za trzecim razem pojechali już do notariusza. Swoje udziały sprzedał za 6700 złotych. Nie dostał wtedy pieniędzy. Umówili się, że dostanie je jak tylko dyskoteka zacznie zarabiać.

- Nie panikowałem z tego powodu. Odetchnąłem nie będąc już właścicielem - wyznał.

Następnym razem Westerna zobaczył w „Teleexpressie” w migawce z jego zatrzymania. Nie łączył wtedy tego ze swoją osobą. Aż do czasu przesłuchania w prokuraturze. „Nerwowy tik lewej nogi” odnotowała prokurator w protokole z jego przesłuchania.
- Ten tik nic nie znaczył. To moje standardowe zachowanie. Mówiłem o tym pani prokurator - wyjaśniał w czwartek na sali sądowej.

- Jego zeznania są niewiarygodne - skwitował krótko Paweł P. po odczytaniu mu zeznań byłego właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski