Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces ws. protestu przeciw ACTA - łagodny wyrok dla demonstrantów

Agnieszka Świderska
Warunkowym umorzeniem kary na dwa lata zakończył się w środę proces dwóch młodych poznaniaków, 19-letniego Łukasza L. i 19-letniego Filipa P., których prokuratura oskarżyła o udział w zamieszkach, w które miała się przerodzić jedna z demonstracji przeciwko ACTA. Sąd uznał, że może wymierzyć im jedynie karę za udział w nielegalnym zbiegowisku, ale i tę warunkowo umorzył.

Według prokuratury, to 19-latkowie mieli rzucać kamieniami w siedzibę PO przy ulicy Zwierzynieckiej i w stronę ochraniających ją policjantów. I chociaż w sprawie zeznawało kilkudziesięciu policjantów, nie pojawił się żaden obciążający ich dowód. Sami oskarżeni od początku konsekwentnie nie przyznawali się zresztą do winy i tłumaczyli to pomyłką policji.

Czytaj także:

Poznań: Protest przeciwko ACTA [ZDJĘCIA, FILM]

Demonstranci przeciwko ACTA oskarżeni o zamieszki

Zarzut udziału w zamieszkach ostatecznie upadł. Sąd uznał, że może wymierzyć im jedynie karę za udział w nielegalnym zbiegowisku, ale i tak warunkowo ją umorzył.

- Padli ofiarą systemu szkolnictwa, który nie uczy, choć powinien, na czym polega różnica między demonstracją a nielegalnym zbiegowiskiem - uzasadnia wyrok sędzia Jacek Tylewicz. - Dlatego mogą to potraktować jako lekcję wychowawczą.

Poznań: Protest przeciw ACTA. Zobacz! [ZDJĘCIA FILM]

Tamta styczniowa demonstracja miała wprawdzie jak najbardziej legalny początek, ale skończył się on już na Placu Wolności. To, co wydarzyło się później, kiedy kilkutysięczny tłum ruszył ulicami Poznania, można byłoby uznać za spontaniczne zgromadzenie, którego konstytucja nie zabrania, gdyby nie "spontaniczne" kamienie, ranny policjant, wybite okna i zdemolowany przystanek.

- W demokracji też są granice między tym, co legalne, a tym, co nielegalne - mówi sędzia Jacek Tylewicz. - Trudno za legalne uznać rzucanie w kogokolwiek kamieniami. Nie było dowodów na to, że to właśnie oskarżeni nimi rzucali. Pozostał jednak sam udział w zbiegowisku, który jest karalny. Stopień społecznej szkodliwości tego czynu nie był jednak znaczący. Byli nawet bardziej gapiami niż uczestnikami.

O łagodnym wyroku zdecydował też powód, dla którego w ogóle doszło do demonstracji, która później przerodziła się w nielegalne zbiegowisko. Nie jest to bowiem zupełnie bez znaczenia, kto i po co wychodzi na ulice.

- Trzeba patrzeć na skutki - mówi sędzia Jacek Tylewicz. - Gdyby nie demonstracje przeciwko ACTA po których Parlament Europejski nie odważył się ratyfikować tej umowy, to dziś ponosilibyśmy jej skutki.

19-letni Łukasz L. i 19-letni Filip P. nie byli jedynymi, którzy usłyszeli wyrok za tamtą demonstrację przeciwko ACTA. W tej sprawie było jeszcze dwóch innych oskarżonych. Jeden z nich dobrowolnie poddał się karze jeszcze przed procesem, drugi zrobił to na pierwszej rozprawie. Usłyszeli wyroki pozbawienia wolności w zawieszeniu, gdyż aktualny był jeszcze wtedy zarzut udziału w zamieszkach, do którego się przyznali. Wysokość kary uzgodnili z prokuratorem, więc sąd nie miał na to żadnego wpływu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski