Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces za Kulczykpark po raz drugi

Barbara Sadłowska
- W żaden sposób nie chciałbym tak wpływać na pracę sądu - powiedział Ryszard Grobelny.
- W żaden sposób nie chciałbym tak wpływać na pracę sądu - powiedział Ryszard Grobelny. M. Zakrzewski
Prezydent Poznania, Ryszard Grobelny, powitał 20-lecie narodzin polskiej demokracji w sadzie.

Nie pojawił się na nabożeństwie u ojców Dominikanów, ani na spotkaniu komitetów wyborczych w samo południe. W przerwie dzisiejszej rozprawy dziennikarze pytali, dlaczego nie uczestniczy w obchodach tak ważnej rocznicy. - W żaden sposób nie chciałbym tak wpływać na pracę sądu - powiedział Ryszard Grobelny.

Dzisiaj był jedynie biernym uczestnikiem drugiej odsłony Kulczykparku. Prokurator odczytał zarzuty stawiane prezydentowi i czwórce miejskich urzędników. Wszyscy już je słyszeli, w listopadzie 2006 roku, kiedy rozpoczął się pierwszy proces prezydenta i jego podwładnych. Zakończył się w marcu ubiegłego roku.

Wówczas poznański Sąd Okręgowy skazał prezydenta Ryszarda Grobelnego za to, że nie zapobiegł zbyt taniej sprzedaży miejskich działek małżeństwu Kulczyków. Sąd uznał również winnymi czworo miejskich urzędników, którzy - według prokuratora, nie dopełnili obowiązków, przygotowując "ustawiony" przetarg pod konkretnego nabywcę.

W grudniu 2002 roku sprzedali miejskie działki jako zabytkowy park - a nie teren inwestycyjny, na czym miasto straciło przeszło 7 milionów złotych. Sąd ukarał ich za to więzieniem w zawieszeniu, grzywnami oraz kilkuletnimi zakazami zajmowania stanowisk. Wyrok został jednak uchylony w listopadzie przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Dla prezydenta Grobelnego oznaczało to, że nie musi przedwcześnie kończyć kadencji. Kolejne wybory samorządowe odbędą się w przyszłym roku.

- Uchylenie nie przesądza to o winie czy niewinności oskarżonych - zaznaczył, uzasadniając uchylenie wyroku, sędzia Paweł Sypniewski, dodając, że sąd pierwszej instancji "nie udźwignął" ciężaru tej sprawy. Stwierdził również, że prezydent mógł w drugim przetargu obniżyć cenę nieruchomości nawet o połowę, czego sąd pierwszej instancji nie uwzględnił, ani nie wykazał szkody i nie określił, jak ona powstała. Podobnych zarzutów było więcej.

- Urząd Miasta to nie fabryka, która ma przynosić określone korzyści - stwierdził sędzia Sypniewski. - Ma nie tylko negocjować ceny, ale realizować zadania korzystne dla mieszkańców.

Po uchyleniu wyroku do ponownego rozpoznania drugi proces Kulczykparku miał rozpocząć się w kwietniu. Ale jednego dnia radni udzielali absolutorium władzom miasta, a potem okazało się, że większość oskarżonych pozostała bez obrońców. Ze sprawy wycofała się kancelaria Agaty i Wiesława Michalskich.

Kolejny termin został wyznaczony na 4 czerwca. I tak w dniu świętowanej dzisiaj rocznicy rozpoczął się proces samorządowców. Ich decyzja umożliwiła wybudowanie drugiego skrzydła Starego Browaru. W tym kontekście - pomnika ich sukcesu czy może porażki?

Dzisiaj sąd wysłuchiwał, a raczej głównie odczytywał wcześniejsze zeznania oskarżonych, między innymi byłego architekta miasta. Przypomniał on, że wystawiając opinię, iż owe działki powinny być częścią parku, kontynuował półwieczne koncepcje zagospodarowania tego terenu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski