Prof. Fedorowski: W Czechach powstają nowe kliniki z myślą o Polakach

CZYTAJ TEŻ:
DYREKTYWA TRANSGRANICZNA - MOŻEMY LECZYĆ SIĘ ZA GRANICĄ?

Czy polscy pacjenci mogą już korzystać z przepisów dyrektywy i leczyć się za granicą?
Jarosław Fedorowski: Tak, mogą. Konsultowaliśmy to zarówno z polskimi, jak i niemieckimi prawnikami. Z zapisów prawa UE wyraźnie wynika, że jeśli nie przyjęto regulacji krajowych, to prawo unijne obowiązuje w takim zakresie, w jakim zostało uchwalone. Czyli dyrektywa obowiązuje w całej rozciągłości. Polski pacjent może więc udać się na leczenie do innego kraju, jeśli u nas musi czekać w kolejce. W kraju, w którym będzie się leczył, musi tylko pobrać rachunek i wyciąg z dokumentacji medycznej, by przedstawić go w NFZ. Tu słowa uznania dla NFZ, bo chyba po raz pierwszy dopuścił, że ta dokumentacja może być w języku angielskim. To milowy krok dla Funduszu.

Ale ministerstwo ostrzega, że NFZ może nie zwrócić pieniędzy za leczenie, bo nie ma jeszcze ustawy.
Jarosław Fedorowski: Musi więc liczyć się z tym, że pacjent w takiej sytuacji pójdzie do sądu. Zarówno nasi eksperci prawni, jak i niemieccy twierdzą, że z łatwością można takie sprawy wygrać. Stałoby się bardzo niedobrze dla naszego państwa, gdyby powstał pozew zbiorowy. A takie niebezpieczeństwo na pewno istnieje. Pacjenci mogą pozywać państwo nawet do sądów europejskich i tam uzyskiwać odszkodowania. A to koszty dla podatników.

Niemcy - to będzie główny kierunek naszych wyjazdów na leczenie?
Jarosław Fedorowski: Dyrektywa będzie miała największe znaczenie w rejonach przygranicznych. Ale nie tylko w Niemczech. W Czechach, na podstawie analizy polskiego rynku, otwierane są kolejne nowe kliniki. Tam będzie można np. przejść operację zaćmy, na którą w Polsce trzeba długo czekać. Robi się to w jeden dzień, czyli zgodnie z dyrektywą, nie będzie konieczne uzyskanie wcześniejszej zgody NFZ. Do tego ceny w czeskich klinikach są niższe niż te, które płaci NFZ w polskich szpitalach. Więc nasi pacjenci z pewnością będą tam jeździć.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!