Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Gwiazdowski: Przyjmę euro w każdej ilości. Natomiast jeżeli chodzi o Polskę, to udzielę negatywnej odpowiedzi

Redakcja
Grekom pokazano, że jest taki fajny narkotyk i on się nazywa #euro. Grecy się nim zaciągnęli, poczuli motyle w brzuchu. Zaciągnęli się drugi raz, w końcu się okazało, że zaczęli wpadać w finansowe delirium- mówi prof. Gwiazdowski.
Grekom pokazano, że jest taki fajny narkotyk i on się nazywa #euro. Grecy się nim zaciągnęli, poczuli motyle w brzuchu. Zaciągnęli się drugi raz, w końcu się okazało, że zaczęli wpadać w finansowe delirium- mówi prof. Gwiazdowski. Lucyna Nenow
W Polsce funkcjonuje fakt, że zobowiązaliśmy się wejść do strefy euro. Choć z pozoru jest to prawda, to warto przypomnieć, że nie został określony termin w jakim miałoby to nastąpić. W dodatku przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty miało odbyć się w oparciu o kryteria z Maastricht, które już dziś nie obowiązują.

Pytanie powinno brzmieć nie czy? Tylko kiedy Polska powinna przyjąć euro?

Na pytanie czy przyjąć euro są dwie odpowiedzi. Ja dzisiaj przyjmę euro w każdej ilości. Natomiast czy Polska powinna dzisiaj przyjąć euro, czyli przystępować do strefy euro, to udzielę odpowiedzi negatywnej.

Przeczytaj także:

Dlaczego?

Nie powinniśmy się spieszyć. Owszem, wspólna waluta dla jak największego obszaru to dobre rozwiązanie, ale pod jednym warunkiem. Ten wspólny obszar, jest optymalnym obszarem walutowym. To znaczy, że różne kraje wchodzące w skład takiej unii walutowej znajdują się na podobnym poziomie rozwoju gospodarczego i mają zsynchronizowane cykle rozwoju, tzn., że wszędzie jak jest górka, to jest górka i wszędzie jak jest dołek, to jest dołek, a nie tak, że gdzieś jest górka, a gdzieś jest dołek.

Przystąpienie Polski do strefy euro można określić czasowo? Czy jest to uwarunkowane innymi czynnikami? Co się musi wydarzyć?

Kiedy to się wydarzy? Nie wiem, ale wiem co się powinno wydarzyć. Powinniśmy wrócić do Strategii lizbońskiej z 2000 roku, gdy mowa była o tym, że należy w Europie przeprowadzić deregulacje. Zmniejszyć biurokracje, obniżyć podatki, ułatwić przepływ ludzi, kapitału oraz towarów i usług. Wtedy mieliśmy zacząć doganiać Stany Zjednoczone. Niestety, zwiększyliśmy biurokracje, ograniczaliśmy swobodę ludzi i przede wszystkim towarów i usług, a ułatwiliśmy tylko i wyłącznie przepływ kapitału po wprowadzeniu euro.

Jak ten kapitał popłynął sobie z krajów bogatych, jak na przykład Niemcy do krajów biednych jak Grecja, to niestety zakończyło się klęską, bo grekom pokazano, że jest taki fajny narkotyk i on się nazywa euro i Grecy się nim zaciągnęli. Zaciągnęli się raz, poczuli motyle w brzuchu. Zaciągnęli się drugi raz, aż w końcu się okazało, że zaczęli wpadać w finansowe delirium.

Pojawiają się głosy, że jeżeli Polska nie przyjmie euro, to już całkiem znajdzie się na uboczu Unii Europejskiej.

Na uboczu Unii Europejskiej to się mogą znaleźć te kraje, które mają euro i przeżywają kryzys gospodarczy. Jak pojawiły się kłopoty w Grecji, niektórzy mówili dajcie Grekom zbankrutować, a niektórzy próbowali ich ratować, ale ci którzy mówili dajcie Grekom zbankrutować mówili również, że jak jakimś cudem Grecję wyciągniemy za uszy z tego bagienka w którym się znalazła, to zaraz na horyzoncie będziemy mieli inne kraje. Proszę zobaczyć jaki jest dzisiaj spór o budżet Włoch. Włosi będą mieli problemy. Zresztą włosi od lat twierdzą, że wejście do strefy euro utrudniło im życie,a nie ułatwiło. To, że dzisiaj rządzi we Włoszech rząd eurosceptyczny jest m.in. konsekwencją przystąpienia Włoch do strefy euro.

To kto jest największym beneficjentem strefy euro? Niemcy?

Niemcy, to proste, ale to dlatego, że Niemcy potrafią planować. Myślą długookresowo, jak Niemcy zostały zmuszone do rezygnacji z marki, powiedzmy sobie szczerze: Niemców zmuszono, to był warunek zgody Francji i Anglii na zjednoczenie Niemiec.

Jak już ich zmuszono do stworzenia strefy euro, szybkiego stworzenia strefy euro wbrew tezom stawianym przez niemieckich bankierów, kiedy ta zgoda była wydawana. Niemcy sobie zaplanowali co trzeba robić, czego nie powinni robić, żeby dla nich było bezpiecznie. Ale inni, zwłaszcza południowcy nie są tak dobrzy w planowaniu długookresowym jak Niemcy, więc się skończyło tak, jak się skończyło.

Jaki jest największy mit, jeżeli chodzi o przystąpienie do strefy euro?

Największy mit to jest taki, że będziemy mogli podróżować po Europie bez wymieniania pieniędzy. To był bardzo istotny argument. To ciekawe i zarazem zabawne, że ci sami, którzy używają tego argumentu są zwolennikami odstąpienia od gotówki. Jeżeli mamy kartę kredytową, to płacimy nią bez względu na to gdzie jesteśmy i nic nie musimy przeliczać, bank robi to automatycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prof. Gwiazdowski: Przyjmę euro w każdej ilości. Natomiast jeżeli chodzi o Polskę, to udzielę negatywnej odpowiedzi - Strefa Biznesu

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski