Niedawno przedstawiliśmy wstrząsające relacje świadków, którzy widzieli w 1945 roku egzekucje na tyłach willi UB przy Matejki. Rozebranych do naga zabitych zakopywano w narożniku ogrodu. Wiadomo dokładnie gdzie są pochowani.
Zapytaliśmy w Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu o to, czy zostaną podjęte jakieś działania dotyczące tego zapomnianego miejsca zbrodni. Prokurator Artur Orłowski stwierdził w odpowiedzi, że sprawa była juz przedmiotem postępowania i zostało ono w 1997 roku umorzone z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa.
Takie stanowisko OKŚZpNP uniemożliwia przeprowadzenie poszukiwań szczątków zamordowanych. Obecnie dawna siedziba UB jest bowiem terenem prywatnym i bez prokuratorskiej decyzji nie można jej zbadać.
- Jestem zdziwiony stanowiskiem prokuratorów z IPN. Nie rozumiem jak można tak potraktować sprawę zbrodni, do których tam dochodziło . Jej ofiary wymagają godnego pochówku - powiedział nam oburzony Zenon Wechmann, prezes Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego w Poznaniu.
Na dobrej drodze są natomiast poszukiwania szczątków ofiar zbrodni w lasach w rejonie Gądek i ogrodzie przy Szpitalu Świętej Rodziny przy ul. Niegolewskich. Przeprowadzone tam pod koniec września br. badania przy użyciu georadaru. Po analizie ich wyników stwierdzono, że w dwóch miejscach mogą być zakopane szczątki ludzkie.
- Jeszcze jesienią przeprowadzimy tam prace ziemne - powiedział nam dr Krzysztof Szwagrzyk, ogólnopolski koordynator poszukiwań prowadzonych przez IPN.
Obszar do przeszukania w lesie zajmuje co najmniej kilkadziesiąt metrów kwadratowych. Dużą pomocą w odkryciu utajonych grobów mogą być zdjęcia z wizji lokalnej przeprowadzonej w 1998 roku. Leśnik Włodzimierz Wrzeszcz wskazał wtedy w lesie miejsce egzekucji opisane w relacji ks. Hieronim Lewandowskiego, byłego kapelana więziennego. Kiedy Wrzeszcz próbował obecnie pokazać je dr. Szwagrzykowi okazało się, że nie ma już tam brzozy, która była głównym punktem orientacyjnym. Pod tym drzewem pochowany jest młody AK-owiec, którego świadkiem zabicia był ks. Lewandowski (duchowny nie zapamiętał jego nazwiska).
Zapiski nieżyjącego już kapłana zaginęły, ale w ostatnich dniach odnaleziono w archiwum Wielkopolskiego Urzędu Wielkopolskiego fotografie z wizji z udziałem leśnika. Odkrył je dzięki m.in. wskazówkom z "Głosu Wielkopolskiego" Adam S. Kaczmarek z Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Poznaniu. Na zdjęciach z WUW jest widoczna brzoza, o której wspominał ks. Lewandowski.
- W oparciu o inne drzewa widoczne na tych fotografiach jestem w stanie pokazać miejsce gdzie rosła ta brzoza - zapewnia Włodzimierz Wrzeszcz, zastępca nadleśniczego w Babkach.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?