Poznańscy śledczy uważają, że kontroler umyślnie przekroczył swoje uprawnienia przy sprowadzania samolotu transportowego CASA C-295 na lotnisko w Mirosławcu, w wyniku czego doszło do katastrofy.
Jakich zaniedbań miał się dopuścić porucznik?
Wojskowi śledczy twierdzą, że Adam B. nie kontrolował samolotu na ścieżce zniżania. Do wypadku miało się też przyczynić podawanie pilotom złych komend oraz brak ze strony kontrolera żądania potwierdzenia wysokości, na której przed katastrofą faktycznie znajdowała się wojskowa CASA.
Nowe zarzuty nie zmieniają jednak maksymalnej kary, jaka grozi Adamowi B. w wypadku udowodnienia jego winy. Porucznik wcześniej miał odpowiadać za nieumyślne "sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym". Za co grozi maksymalne do trzech lat więzienia.
Śledztwo w sprawie CASY przedłuża się z powodu katastrofy Tu-154M na lotnisku Siewiernyj pod Smoleńskiem. Ci sami biegli zajmują się bowiem badaniem obu wypadków lotniczych.
Przypomnijmy, że wojskowy samolot transportowy hiszpańskiej firmy CASA rozbił się przed trzema laty podczas lądowania. Na pokładzie było 20 osób, w tym 16 wysokich rangą oficerów polskich Sił Powietrznych. Samolot podchodził do lądowania w bardzo trudnych warunkach pogodowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?