Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze po zawiadomieniu przez Adama Z. prowadzi odrębne postępowanie w sprawie poznańskich policjantów, którym mężczyzna oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman miał przyznać się do zbrodni. Jak już informowaliśmy, Z.rzekomo zrobił to podczas nieprotokołowanej rozmowy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Funkcjonariusze rozmowy nie nagrali, a Z. nie podpisał się pod wyjaśnieniami. Później oskarżył ich o to, że wymusili na nim przyznanie się do winy.
– Do tego, bym się przyznał, zmusili mnie policjanci. Jeden z nich powiedział, że zrobi wszystko, żeby mój partner i siostra poszli siedzieć za składanie fałszywych zeznań. Podczas przesłuchania wymyślałem historie, żeby ich
zadowolić, żeby coś mieli – wyjaśniał podczas pierwszej rozprawy Adam Z.
Poznańska "Gazeta Wyborcza" informuje dzisiaj, że śledczy z Zielonej Góry postanowili umorzyć śledztwo, bo z powodu „braku dostatecznych dowodów na zaistnienie przestępstwa”. Dotarli bowiem do świadków, którzy zeznali na niekorzyść Z. Mężczyźni przebywali z nim w jednej celi. Nie wiadomo, za co zostali aresztowani.
– Zeznali, że podczas jednej z rozmów w celi Adam Z. opowiedział im, że fałszywie pomówił policjantów o wymuszanie na nim wyjaśnień oraz stosowanie wobec niego przemocy fizycznej i psychicznej – mówi "Wyborczej" rzecznik zielonogórskiej prokuratury Zbigniew Fąfera.
Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?