Zdaniem Piotra Ś. funkcjonariusz poznańskiej policji namawiał świadków do składania fałszywych zeznań i czynił to "podstępnie". Oskarżony “czyściciel” miał to ponoć usłyszeć od zbulwersowanych lokatorów skarżących się na rzekome nieczyste zagrania poznańskiego policjanta.
Czytaj także:
Sąd: rozpoczął się proces "czyścicieli kamienic" Piotra Ś. i Pawła Ż. [ZDJĘCIA]
Zawiadomienie kilka miesięcy temu trafiło do prokuratury w Lesznie, a nie do którejś z poznańskich prokuratur, by uniknąć zarzutów o stronniczość. I zostało umorzone. Tamtejsi prokuratorzy stwierdzili, że “czynu nie popełniono”.
– Przesłuchaliśmy świadków, czyli te osoby, które zdaniem Piotra Ś., miały potwierdzić, że dochodziło do podstępnego tworzenia fałszywych dowodów przeciwko niemu. To się nie potwierdziło i umorzyliśmy śledztwo wskazując, że poznańska policja nie popełniła czynów zarzucanych im przez Piotra Ś. – mówi prokurator Jerzy Maćkowiak, szef Prokuratury Rejonowej w Lesznie.
"Czyściciel kamienic" Piotr Ś. wygrał w sądzie z policją. Zapowiada pozew o odszkodowanie
Inne zawiadomienie na działanie policji złożył adwokat Mirosław Martyn, obrońca “czyścicieli”. Zarzucał jej, że łamała prawo podejrzanych do obrony. M.in. dlatego, że policjanci nie dopuszczali adwokata do uczestniczenia w niektórych przesłuchaniach.
Prokuratura – tym razem z Trzcianki – uznała, że nie doszło do złamania prawa. Stwierdziła, że śledczy nie musieli dopuszczać adw. Martyna do przesłuchań tych osób, które były związane z “czyścicielami”, a podczas przesłuchań jako świadkowie chciały obecności mecenasa.
Przepisy co prawda pozwalają na to, by świadkowie zeznawali w obecności pełnomocnika, ale też nie nakazują, że śledczy muszą się na to zgodzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?